Licytacja inwestorów zainteresowanych przejęciem Enei może wywindować jej wycenę do 25 zł za akcję – wynika z informacji „Parkietu”. To o ponad 19 proc. więcej, niż wynoszą notowania spółki na giełdzie. Analitycy liczą na premię, ale nie tak dużą.
We wtorek upływa termin składania wiążących ofert na zakup akcji poznańskiej grupy, trzeciej co do wielkości w kraju. Według piątkowego kursu akcje wystawione na sprzedaż przez Skarb Państwa (51 proc. kapitału) są warte 4,7 mld zł. Ale – jak twierdzą nasze źródła – wycena w transakcji z inwestorem może być znacznie wyższa i wynieść nawet 5,6 mld zł.
[srodtytul]Chętnych nie brakuje[/srodtytul]
Minister skarbu ma co najmniej trzech pewnych kandydatów na inwestora dla Enei: dwie francuskie firmy, GDF Suez i EDF, oraz Kulczyk Investments. Dla każdego z nich Enea jest szczególnie ważna, bo zapewni dostęp do rynku sprzedaży energii i dużej grupy klientów.GDF Suez jako właściciel elektrowni w Połańcu, a EDF jako inwestor m.in. w elektrowni Rybnik i ciepłowni gdańskiej właśnie dostępu do klientów najbardziej potrzebują. Choć poznańska firma może nie być ostatnią okazją zdobycia udziału w polskim rynku sprzedaży energii, to teraz jest jedyną.
Stąd możliwe podbicie ceny przez inwestorów. Po niedawnej zapowiedzi złożonej przez zarząd szwedzkiego koncernu Vattenfall, że sprzeda swoje aktywa w kilku krajach Europy, w tym i w Polsce, wkrótce do kupienia może być spółka Vattenfall Sales Poland, która obejmuje dawny Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny z dostępem do 10 proc. rynku w Polsce. – Ale dla inwestorów liczy się to, co jest teraz, a nie perspektywa sprzedaży przez szwedzki koncern – mówi nam przedstawiciel jednej z zainteresowanych Eneą firm.