Zarząd Orlenu spodziewa się w tym roku wypracowania przez grupę kapitałową lepszych wyników finansowych niż miało to miejsce w 2024 r. Co więcej, dziś wiele wskazuje na to, że kluczowy wskaźnik będzie zbliżony do szacowanego przez specjalistów. – Czujemy się komfortowo z oczekiwaniami analityków, co do realizacji zysku EBITDA LIFO (zysk operacyjny powiększony o amortyzację z pominięciem zmian na zapasach ropy i po eliminacji odpisów aktualizujących wartość aktywów trwałych – red.) na ten rok – powiedziała podczas konferencji prasowej Magdalena Bartoś, wiceprezes ds. finansowych Orlenu.
Koncern podaje, że średnia z prognoz skonsolidowanego zysku EBITDA LIFO przygotowanych przez 11 analityków, wydających w tym roku rekomendacje dotyczące płockiej spółki, wynosi 37,9 mld zł. W ubiegłym roku wynik ten sięgał 35,7 mld zł. W tym kontekście Orlen zwraca zwłaszcza uwagę na poprawiającą się sytuację w branży rafineryjnej. – Otoczenie rynkowe wspiera wyniki segmentu downstream i średniorocznie możemy spodziewać się realizacji marży rafineryjnej na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego. Wspominam o tym dlatego, że na początku roku nasze oczekiwania były bardziej ostrożne – przyznaje Bartoś.
W ubiegłym roku marża rafineryjna w grupie Orlen była na średnim poziomie 11 USD na każdej baryłce przerobionej ropy naftowej. W I kwartale tego roku wyniosła z kolei 8,7 USD, a w II kwartale wzrosła już do 11,3 dol.. Do poprawy wyników powinien przyczynić się także wzrost wolumenu przerabianej ropy. W biznesie downstream nadal słabe wyniki będzie za to przynosiła działalność petrochemiczna, głównie ze względu na utrzymujące się trudne otoczenie rynkowe.
W pozostałych biznesach oczekiwania zarządu Orlenu dotyczące tegorocznych wyników są podobne jak wyrażane jeszcze kilka miesięcy temu. To m.in. oznacza, że w obszarze upstream & supply pozytywny wpływ na wyniki będzie miał brak tzw. odpisu gazowego oraz wzrost notowań błękitnego paliwa, przy utrzymującym się na stabilnym poziomie wydobyciu. W biznesie energetycznym koncern powinien zyskiwać dzięki wzrostowi taryf dystrybucyjnych oraz produkcji i notowań energii elektrycznej. Wreszcie w obszarze określanym jako consumers & products spodziewa się m.in. wzrostu wolumenów sprzedaży do końcowych odbiorców gazu, prądu, ciepła i paliw.