Dziś upływa termin składania wiążących ofert na pakiet 51 proc. akcji Enei, który sprzedaje Ministerstwo Skarbu Państwa. Dotąd zainteresowanych było nim pięć firm i wszystko wskazuje na to, że przynajmniej cztery z nich nie zmieniły zdania. To Kulczyk Investments, GDF Suez, EDF i czeski EP Holding. A ta ostatnia firma – jak poinformował wczoraj Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – złożyła wniosek o zgodę na przejęcie kontroli nad Eneą. Wcześniej podobne dokumenty przesłała do urzędu antymonopolowego także firma należąca do Jana Kulczyka.
Komunikat UOKiK i wcześniejsze informacje o możliwej wysokiej wycenie akcji Enei przez inwestorów spowodowały wczoraj wyjątkową reakcję rynku. Na zamknięciu poniedziałkowej sesji papiery Enei wyceniano na 22,12 zł, a więc o 6,1 proc. więcej niż w piątek. To najwyższy kurs od grudnia zeszłego roku.
Według informacji „Parkietu” firmy zainteresowane pakietem Skarbu Państwa mogą zaoferować nawet po 25 zł za każdą akcję Enei, a więc budżet może na tej transakcji zarobić nawet 5,6 mld zł. W ankiecie agencji Reuters państwowe akcje wyceniano na 5,2 mld zł.
Dla resortu – jak wielokrotnie zapowiadali jego szefowie – podstawowym kryterium wyboru nabywcy będzie wycena akcji Enei. Nabywca będzie się też musiał zobowiązać do nabycia walorów od pracowników firmy. Rynek liczy jednak na to, że zwycięzca negocjacji ze skarbem ogłosi też wezwanie dla pozostałych akcjonariuszy. Na razie nie ma jasności, czy będzie musiał to zrobić.