Rząd zgarnął 4 mld zł za papiery PGE

Skarb sprzedał inwestorom finansowym 10 proc. akcji Polskiej Grupy Energetycznej po 21,30 zł za sztukę. Notowania PGE spadły w piątek o 1,34 proc., do 21,31 zł

Publikacja: 09.10.2010 08:49

Minister Skarbu sprzedał 10 proc. akcji największej firmy energetycznej w Polsce za prawie 4 mld zł (pozostało mu jeszcze 69,29 proc. kapitału).

Instytucje finansowe, które wzięły udział w transakcji, płaciły po 21,3 zł za akcję Polskiej Grupy Energetycznej. Transakcja realizowana była w formule budowania przyspieszonej księgi popytu. Ministerstwo poinformowało, że wzięli w niej udział inwestorzy finansowi z 22 krajów, z czterech kontynentów, co „świadczy o wiodącej roli GPW jako regionalnego centrum finansowego Europy Środkowo-Wschodniej”.

Resort zapewnił, że kwotę 4 mld zł „uzyskano w ciągu półtora dnia od rozpoczęcia transakcji”. I poinformował, że dyskonto w odniesieniu do ceny zamknięcia z dnia poprzedzającego transakcję wyniosło 5,3 proc. i było jednym z najniższych osiągniętych przez MSP w transakcjach w formule budowania przyspieszonej księgi popytu (w czwartek kurs spadł o 4 proc.).

[srodtytul]70 proc. dla krajowych[/srodtytul]

Do transakcji doszło już po wypłaceniu przez PGE dywidendy – 76 groszy na akcję z zysku za rok 2009. Skarb, jako główny udziałowiec PGE, pozyskał z tego tytułu 1,12 mld zł.Według agencji Reuters ok. 30 proc. akcji PGE trafiło do inwestorów zagranicznych, a reszta – do krajowych instytucji finansowych.

[srodtytul]Kontrowersyjna transakcja[/srodtytul]

Sprzedaż akcji energetycznego potentata wywołała sporo kontrowersji. Dla ekspertów to sygnał, że minister skarbu Aleksander Grad działa pod presją resortu finansów i potrzeb budżetu. Równocześnie część analityków wskazywała na to, że dzięki wpływom ze sprzedaży pakietu akcji PGE minister Grad jest bliższy wykonania planu przychodów z prywatyzacji.

I to nawet gdyby okazało się, że w tym roku nie dojdzie do skutku sprzedaż gdańskiej Energi za 7,5 mld zł. (może ją skutecznie zablokować prezes urzędu antymonopolowego, która od dawna krytykuje pomysł przejęcia gdańskiej spółki właśnie przez PGE). Były minister skarbu Jacek Socha uważa, że nie ma znaczenia, jakie są powody prywatyzacji – czy tylko chęć realizacji przyjętej przez rząd „Polityki Energetycznej Polski do 2030 r.” czy wypełnienie oczekiwań resortu finansów.

Jego zdaniem minister skarbu, prywatyzując energetykę, po prostu robi to, co do niego należy. – Nawet gdyby tylko chodziło o to, że dzięki wpływom z prywatyzacji uda się wypełnić zobowiązanie, by dług publiczny nie przekraczał niebezpiecznego poziomu, to warto i należy prywatyzować. Bo wyższym dobrem jest budżet niż sięgniecie do zasobów majątku państwa – ocenił Socha.

Transakcja akcjami PGE nie jest czymś nadzwyczajnym. Budowa przyspieszonej księgi popytu była stosowana przy sprzedaży m.in. akcje Lotosu i KGHM.

[ramka][b]4 mld zł[/b] - blisko tyle pozyskało Ministerstwo Skarbu Państwa za jedną dziesiątą akcji największej polskiej firmy energetycznej[/ramka]

Surowce i paliwa
Giełdowe spółki chcą wydobywać więcej gazu ziemnego
Surowce i paliwa
Z zarządu Orlenu odwołano dwie osoby
Surowce i paliwa
Orlen rozwija działalność za Odrą
Surowce i paliwa
Minister mówi o JSW. Zarząd węglowej spółki zabiera głos
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Surowce i paliwa
Unimot stawia na dalszy rozwój biznesu fotowoltaicznego
Surowce i paliwa
Zarząd Orlenu zapowiada wzrost tegorocznych zysków i inwestycji