Minister Skarbu sprzedał 10 proc. akcji największej firmy energetycznej w Polsce za prawie 4 mld zł (pozostało mu jeszcze 69,29 proc. kapitału).
Instytucje finansowe, które wzięły udział w transakcji, płaciły po 21,3 zł za akcję Polskiej Grupy Energetycznej. Transakcja realizowana była w formule budowania przyspieszonej księgi popytu. Ministerstwo poinformowało, że wzięli w niej udział inwestorzy finansowi z 22 krajów, z czterech kontynentów, co „świadczy o wiodącej roli GPW jako regionalnego centrum finansowego Europy Środkowo-Wschodniej”.
Resort zapewnił, że kwotę 4 mld zł „uzyskano w ciągu półtora dnia od rozpoczęcia transakcji”. I poinformował, że dyskonto w odniesieniu do ceny zamknięcia z dnia poprzedzającego transakcję wyniosło 5,3 proc. i było jednym z najniższych osiągniętych przez MSP w transakcjach w formule budowania przyspieszonej księgi popytu (w czwartek kurs spadł o 4 proc.).
[srodtytul]70 proc. dla krajowych[/srodtytul]
Do transakcji doszło już po wypłaceniu przez PGE dywidendy – 76 groszy na akcję z zysku za rok 2009. Skarb, jako główny udziałowiec PGE, pozyskał z tego tytułu 1,12 mld zł.Według agencji Reuters ok. 30 proc. akcji PGE trafiło do inwestorów zagranicznych, a reszta – do krajowych instytucji finansowych.