Dwie wielkie rządowe reformy związane z oszczędzaniem na czas emerytury nie mają szczęścia. Trafiły na czas epidemii koronawirusa i związanego z nią wielkiego kryzysu gospodarczego. Plan był taki: w połowie 2019 r. ruszą pracownicze plany kapitałowe, nieco później oszczędności członków OFE trafią na ich IKE lub na konta w ZUS. Druga z tych reform miała pomóc odbudować zaufanie Polaków do rządowych programów długoterminowego oszczędzania mocno nadszarpnięte tym, co działo się wokół OFE. I tym samym ułatwić start pierwszej.
PPK czekają na decyzje
Pierwszy etap PPK rzeczywiście wystartował w połowie zeszłego roku. Objął niespełna 4 tys. największych firm, które zatrudniają co najmniej 250 osób. Z początkiem tego roku ruszył drugi etap PPK. Objął blisko 20 tys. firm zatrudniających od 50 do 249 pracowników. Najdalej w kwietniu i maju tego roku firmy te miały podpisać z instytucjami finansowymi umowy o zarządzanie i prowadzenie PPK. W kolejnych etapach, w połowie tego roku i od początku przyszłego roku, do programu miały przystąpić pozostałe firmy i instytucje.
Plany te pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Lockdown gospodarki sprawił, że firmy musiały zacząć walczyć o przetrwanie i ratowanie miejsc pracy. PPK zeszły na dalszy plan. W tej sytuacji Polski Fundusz Rozwoju, który nadzoruje wdrożenie PPK, zdecydował się na przesunięcie terminów zapisanych w drugim etapie programu na drugą połowę roku. Zawarcie umów o zarządzanie ma nastąpić do 27 października, zaś umów o prowadzenie PPK do 10 listopada 2020 r. Terminy zakończenia drugiego etapu PPK pokrywają się więc teraz z terminami zakończenia trzeciego etapu tego programu.
– Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że może dojść do pewnej kumulacji umów i związanych z tym trudności operacyjnych. Zobaczymy też, jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiczna – mówił Paweł Borys, prezes PFR, w czasie konferencji zorganizowanej przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami. – Mamy stan epidemii, który nie został zniesiony i nie wiemy, kiedy to nastąpi. W perspektywie czerwca–lipca trzeba będzie podjąć decyzje, czy przesunąć te terminy na przyszły rok, czy jednak utrzymać wdrożenie PPK w drugiej połowie tego roku – dodał.
Ewentualne dalsze przesunięcie wdrożenia kolejnych etapów PPK to zła wiadomość dla giełdy, która liczyła na poważny zastrzyk finansowy związany z tym programem. Pieniądze z pracowniczych planów kapitałowych już jednak płyną. Według portalu analizy.pl na kontach PPK pracowników, którzy już przystąpili do tego programu, jest przeszło miliard złotych. W kwietniu fundusze akcyjne były najbardziej rozchwytywaną kategorią lokat.