Jeszcze w poniedziałek główne amerykańskie indeksy biły historyczne rekordy.
Wall Street wchodzi w korektę
Ruch w górę inspirowany był głównie zaskakująco dobrymi informacjami dotyczącymi amerykańskiej gospodarki oraz częściowo wynikami spółek i prognozami ich wyników finansowych. Już we wtorek widoczna była delikatna tendencja realizacji zysków, po trwającej od października ubiegłego roku hossie. W środę od rana nastroje nadal się pogarszały. O rozchwianiu nastrojów świadczy fakt, że tuż po ogłoszeniu decyzji Fedu S&P 500 skoczył do ponad 4900 punktów, by kończyć dzień spadkiem o 1,6 proc., schodząc w okolice technicznego wsparcia, czyli 4850 punktów. Ruch nie jest duży, ale moment może być przełomowy w odniesieniu do perspektyw na najbliższe dni.
Roman Przasnyski analityk rynków finansowych
Nietypowa była reakcja rynku długu na sygnały z Fedu. Studzenie oczekiwań na obniżkę stóp teoretycznie powinno doprowadzić do wzrostu rentowności obligacji skarbowych. Tymczasem w przypadku papierów dziesięcioletnich spadła ona zdecydowanie poniżej 3,93 proc., do poziomu najniższego od pierwszej połowy stycznia. Z kolei notowania dolara zachowały się w sposób klasyczny, idąc wyraźnie w górę. Kurs euro zbliżył się do 1,08 dolara, choć Dollar Index, czyli wskaźnik odnoszący dolara do głównych światowych walut, nieznacznie zniżkował. Wskazana jest więc uważna obserwacja w najbliższych dniach relacji między rynkami długu, walut i akcji.
Na razie należy odnotować spadek S&P 500, zniżkę średniej przemysłowej oraz przekraczające 2,2 proc. zejście w dół Nasdaq Composite. To wszystko sugeruje możliwość wejścia amerykańskiego parkietu w fazę nieco większej spadkowej korekty. Cały styczeń, mimo rekordów, raczej nie zachwycił, biorąc pod uwagę, że S&P 500 zyskał w ciągu miesiąca jedynie 1,5 proc., a Nasdaq Composite minimalnie ponad 1 proc. Niewielkie ochłodzenie nastrojów widoczne było także na głównych parkietach naszego kontynentu. Niemiecki DAX do środy zniżkował o 0,3 proc., paryski CAC 40 i londyński FTSE 250 rosły po zaledwie 0,1–0,2 proc. Mocniejsza korekta miała miejsce na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets tracił do środy 1,3 proc., korygując podobną zwyżkę z poprzedniego tygodnia. Do spadkowej tendencji powróciły główne giełdy azjatyckie z Shanghai Composite i Hang Seng na czele. Administracyjne decyzje nie zdały się więc na wiele i pomogły tylko na krótką metę. Zdecydowanie lepiej prezentowało się większość parkietów naszego regionu.