Fed gasi optymizm. Oniżek stóp w maju nie będzie

Deklaracje szefa Rezerwy Federalnej po styczniowym posiedzeniu ostudziły oczekiwania inwestorów, liczących na marcową obniżkę stóp procentowych. Przesunęły się one jednak jedynie nieznacznie, czyli na maj. Reakcja rynków finansowych była negatywna.

Publikacja: 04.02.2024 08:35

O rozchwianiu nastrojów świadczy fakt, że tuż po ogłoszeniu decyzji Fedu, którym kieruje Jerome Powe

O rozchwianiu nastrojów świadczy fakt, że tuż po ogłoszeniu decyzji Fedu, którym kieruje Jerome Powell, S&P 500 skoczył do ponad 4900 pkt, by kończyć dzień spadkiem o 1,6 proc., schodząc w okolice technicznego wsparcia, czyli 4850 pkt. Ruch nie jest duży, ale moment może być przełomowy w odniesieniu do perspektyw na najbliższe dni.

Foto: JULIA NIKHINSON

Jeszcze w poniedziałek główne amerykańskie indeksy biły historyczne rekordy.

Wall Street wchodzi w korektę

Ruch w górę inspirowany był głównie zaskakująco dobrymi informacjami dotyczącymi amerykańskiej gospodarki oraz częściowo wynikami spółek i prognozami ich wyników finansowych. Już we wtorek widoczna była delikatna tendencja realizacji zysków, po trwającej od października ubiegłego roku hossie. W środę od rana nastroje nadal się pogarszały. O rozchwianiu nastrojów świadczy fakt, że tuż po ogłoszeniu decyzji Fedu S&P 500 skoczył do ponad 4900 punktów, by kończyć dzień spadkiem o 1,6 proc., schodząc w okolice technicznego wsparcia, czyli 4850 punktów. Ruch nie jest duży, ale moment może być przełomowy w odniesieniu do perspektyw na najbliższe dni.

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

fot. mat. prasowe

Nietypowa była reakcja rynku długu na sygnały z Fedu. Studzenie oczekiwań na obniżkę stóp teoretycznie powinno doprowadzić do wzrostu rentowności obligacji skarbowych. Tymczasem w przypadku papierów dziesięcioletnich spadła ona zdecydowanie poniżej 3,93 proc., do poziomu najniższego od pierwszej połowy stycznia. Z kolei notowania dolara zachowały się w sposób klasyczny, idąc wyraźnie w górę. Kurs euro zbliżył się do 1,08 dolara, choć Dollar Index, czyli wskaźnik odnoszący dolara do głównych światowych walut, nieznacznie zniżkował. Wskazana jest więc uważna obserwacja w najbliższych dniach relacji między rynkami długu, walut i akcji.

Na razie należy odnotować spadek S&P 500, zniżkę średniej przemysłowej oraz przekraczające 2,2 proc. zejście w dół Nasdaq Composite. To wszystko sugeruje możliwość wejścia amerykańskiego parkietu w fazę nieco większej spadkowej korekty. Cały styczeń, mimo rekordów, raczej nie zachwycił, biorąc pod uwagę, że S&P 500 zyskał w ciągu miesiąca jedynie 1,5 proc., a Nasdaq Composite minimalnie ponad 1 proc. Niewielkie ochłodzenie nastrojów widoczne było także na głównych parkietach naszego kontynentu. Niemiecki DAX do środy zniżkował o 0,3 proc., paryski CAC 40 i londyński FTSE 250 rosły po zaledwie 0,1–0,2 proc. Mocniejsza korekta miała miejsce na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets tracił do środy 1,3 proc., korygując podobną zwyżkę z poprzedniego tygodnia. Do spadkowej tendencji powróciły główne giełdy azjatyckie z Shanghai Composite i Hang Seng na czele. Administracyjne decyzje nie zdały się więc na wiele i pomogły tylko na krótką metę. Zdecydowanie lepiej prezentowało się większość parkietów naszego regionu.

Nerwowy styczeń na GPW

Pierwsze dwa tygodnie nowego roku były zdecydowanie niekorzystne dla warszawskich byków. Główne indeksy naszego parkietu traciły na wartości, choć skala zniżki nie była zbyt duża, szczególnie biorąc pod uwagę ubiegłoroczny rajd w górę. Niemniej jednak nastroje nie były najlepsze. Rozwój sytuacji okazał się jednak pomyślny dla posiadaczy akcji. Ostatnia styczniowa sesja przyniosła niemal 2-proc. wzrost indeksu największych spółek, dzięki czemu miesiąc kończy się spadkiem o 2,7 proc., choć w najgorszym momencie zniżka sięgała 7,5 proc. Poziom 2200 punktów przez wiele dni był obiektem ataków niedźwiedzi, ostatecznie został jednak obroniony. Mało tego, obrona ta popchnęła indeks w kierunku 2300 punktów. Warto też zwrócić uwagę, że byczy rzut na taśmę dokonany został wbrew wyraźnie gorszym nastrojom na głównych światowych parkietach. Interpretacja tej sytuacji może być dwojaka. Z jednej strony można obawiać się, że mieliśmy do czynienia z podciąganiem wyników, z drugiej zaś można na tej podstawie snuć nadzieje na kontynuację dobrej passy w kolejnych miesiącach. Indeksowi blue chips niewiele pomogło umocnienie się złotego, widoczne w drugiej połowie minionego miesiąca. WIG20 wyrażony w dolarach zniżkował w styczniu o 4 proc. Znacznie lepiej radził sobie indeks średnich firm. W styczniu mWIG40 zyskał nieco ponad 1 proc., a spektakularne wyjście do niemal 5850 punktów na finiszu miesiąca można interpretować zdecydowanie optymistycznie. Optymizm mąci trochę zachowanie wskaźnika najmniejszych spółek. sWIG80 kończy miesiąc na bardzo podobnym poziomie, jak go zaczynał. Nie zdołał nawet bardziej zdecydowanie zaatakować utraconego w połowie miesiąca poziomu 23 000 punktów. Brak siły byków jest tu wyraźnie widoczny.

Czytaj więcej

Co przyniesie nowa kadencja Donalda Trumpa?

Z perspektywy branżowej uwagę zwraca przekraczająca 8,5 proc. zwyżka wskaźnika WIG-nieruchomości, który osiągnął poziom najwyższy od pierwszych dni listopada ubiegłego roku. Ten ruch koreluje z sytuacją na rynku mieszkaniowym. WIG-budownictwo poszedł w górę o 6,8 proc. WIG-banki nie zachwycił, zwyżkując w skali miesiąca, ale w ostatnich dniach wyróżniał się zdecydowanie pozytywnie. Do środy czołówkę WIG20 stanowiły akcje mBanku, drożejące o prawie 5,5 proc., a tuż za nimi zwyżkujące po ponad 4 proc. walory Pekao i Santandera. Nieznacznie niżej znalazły się papiery PKO BP i Aliora, rosnące po 3,5–3,8 proc. Inwestorzy spokojnie reagują na zmiany władz w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Poza bankami w górę szły też akcje PGE (o 2,4 proc.) i PKN Orlen, wokół którego jest sporo emocji (wzrost o 2,7 proc.). Lekko w dół szły jedynie akcje Orange i Cyfrowego Polsatu oraz KGHM i Kęt, a także papiery CD Projektu.

Drożejące surowce budzą inflacyjne obawy

Druga połowa stycznia stała pod znakiem mocnego odreagowania spadków, trwających od połowy września ubiegłego roku. CRB Index zwyżkował w minionym miesiącu o 3,8 proc. Z punktu widzenia analizy technicznej można ten ruch interpretować jako próbę przełamania niekorzystnej tendencji. Pytanie, czy próba ta ma solidne podstawy fundamentalne. Biorąc pod uwagę stan i perspektywy głównych światowych gospodarek, można mieć uzasadnione wątpliwości. Na razie jednak drożejące surowce nasilają obawy związane z postępami procesów dezinflacyjnych.

Czytaj więcej

USA: rynek pracy znów zaskoczył siłą

Wskutek wzrostu napięć geopolitycznych, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, najbardziej niepokojąco wygląda rozwój sytuacji na rynku surowców energetycznych. W miniony poniedziałek notowania amerykańskiej ropy WTI przekroczyły 78 dolarów za baryłkę, czyli poziom najwyższy od pierwszej połowy listopada ubiegłego roku. Zbliżenie się do 80 dolarów najwyraźniej sprowokowało spadkową korektę. Do środy cena surowca zniżkowała o nieco ponad 3 proc. Trzeba też pamiętać, że w poprzednim tygodniu wzrost sięgał 6,5 proc. Styczeń przynosi wzrost o niemal 6 proc. Nieco mniejsza zwyżka ma miejsce w przypadku europejskiej Brent. Spadkowa tendencja utrzymuje się w przypadku cen gazu ziemnego. Na nowojorskiej NYMEX notowania surowca zmierzają w kierunku minimum z kwietnia ubiegłego roku. Do środy spadek sięgał 3 proc. Styczeń kończy się spadkiem o ponad 15,5 proc. Dynamiczna zwyżka z pierwszej połowy minionego miesiąca okazała się jedynie przejściowym incydentem, a obecnie mamy do czynienia z powrotem do długoterminowej tendencji spadkowej. Bardzo podobnie wygląda sytuacja na rynku gazu w Holandii i Wielkiej Brytanii, odzwierciedlających tendencję na naszym kontynencie. Trwająca od początku roku, a patrząc z dłuższej perspektywy, od połowy października ubiegłego roku tendencja spadkowa na rynku węgla, od połowy stycznia weszła w fazę trendu bocznego.

Czytaj więcej

Temat stóp wychodzi na pierwszy plan. Wyzwania przed S&P 500

Drugi tydzień z rzędu utrzymuje się lekka tendencja wzrostowa na rynku metali. Do środy indeks Bloomberg Metals zwyżkował o prawie 1 proc. Trzeci tydzień z rzędu w górę idą notowania kontraktów terminowych na miedź, ale ruch ten spotyka się z próbami kontrataków niedźwiedzi. Krótkoterminowo prowzrostowo działają sygnały nieśmiałych działań chińskich władz, zmierzających do wsparcia gospodarki, ale w dłuższym horyzoncie dominują obawy o poprawę koniunktury w Państwie Środka. W każdym razie ceny miedzi trzymają się na poziomie najwyższym od końca grudnia ubiegłego roku, co nie zmienia narracji o dominacji tendencji bocznej, trwającej od kwietnia ubiegłego roku. W górę idą także ceny aluminium, choć dynamika tego ruchu w ostatnich dniach osłabła. Straty odrabiają notowania palladu, które do środy zwyżkowały prawie 4 proc., co w najmniejszym stopniu nie zmienia dominującej długoterminowej tendencji spadkowej. Bardzo podobnie wygląda sytuacja w przypadku platyny, która do środy drożała o 1,5 proc., ale wciąż jest tańsza o 7,5 proc. niż na początku roku. Mimo trwającej tendencji umacniania się dolara oraz studzenia przez Fed oczekiwań na szybkie rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, ostatnie dni przyniosły relatywnie mocny wzrost notowań złota. Do środy poszły one w górę o prawie 2,5 proc. To stanowi zmianę trwającej od czterech poprzednich tygodni tendencji spadkowej cen kruszcu. Patrząc z nieco dłuższej perspektywy, wciąż pozostajemy w ramach średnioterminowego trendu bocznego. Zbliżanie się notowań w okolice 2000 dolarów za uncję powoduje uaktywnienie się strony popytowej.

Parkiet PLUS
Marek Piechocki, prezes LPP: Nie pozwę ich za raport o Rosji. Na razie
Parkiet PLUS
Analitycy widzą przestrzeń do zwyżek notowań firm z indeksu WIG20
Parkiet PLUS
Dobra koniunktura podbiła płace prezesów
Parkiet PLUS
Najdroższe akcje. Warto je mieć?
Parkiet PLUS
Mimo rekordów WIG-u coraz mniej spółek uczestniczy w hossie na GPW
Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?