Ustawa spotka się najprawdopodobniej z wetem prezydenta – chodzi o projekt, który, oprócz liberalizowania zasad inwestycji w wiatraki na lądzie, do końca tego roku mrozi również ceny prądu dla gospodarstw domowych. Leśkiewicz zapowiedział, że Nawrocki sam niebawem przedstawi własne rozwiązanie w sprawie cen.
Czytaj więcej
W tym miesiącu, po dyskusji z resortem finansów, chcemy mieć już rozwiązanie dla ciepłownictwa. Chcemy celować z pomocą w najbardziej potrzebujących – mówi minister energii Miłosz Motyka.
Będzie weto i własna ustawa o mrożeniu cen energii?
Rzecznik prezydenta w poniedziałek został zapytany przez PAP o to, czy prezydent podpisze tzw. ustawę wiatrakową, która oprócz liberalizowania zasad inwestycji w wiatraki na lądzie, mrozi też ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Leśkiewicz odpowiedział, że ten drugi element jest dla Nawrockiego „rzeczą oczywistą”, jednak włączenie go do ustawy dotyczącej wiatraków jest, w jego ocenie, postawieniem prezydenta w „niezręcznej sytuacji”. – Na pewno to rozwiązanie nie zyska akceptacji pana prezydenta. W tej chwili trwają rozmowy w kancelarii prezydenta i niedługo przedstawimy nasze rozwiązanie – zapowiedział.
Dopytywany, czy oznacza to inicjatywę ustawodawczą prezydenta nawiązującą do jego obietnicy wyborczej „33 proc. mniej za prąd w 100 dni”, Leśkiewicz zapewnił, że prezydent wypełni tę obietnicę. – Na pewno pan prezydent Karol Nawrocki przedstawi rozwiązanie, które pozwoli na zamrożenie cen prądu, a zobaczymy, jak zareaguje na to polski rząd – powiedział.
W poprzednim tygodniu minister energii Miłosz Motyka zaapelował do prezydenta Karola Nawrockiego, aby podpisał nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej. Jego zdaniem to dobrze przygotowana regulacja, gwarantująca niskie ceny energii.