Długo wyczekiwana przecena na Wall Street stała się faktem. W momencie pisania tego artykułu indeks S&P 500 ma za sobą zniżkę o 9,3 proc. od szczytu (w cenach zamknięcia). Stąd już bardzo niewiele brakuje do progu -10 proc., którego przekroczenie określane jest w terminologii Wall Street jako „correction”. Już teraz natomiast skala spadku benchmarku jest nieco głębsza niż na początku sierpnia, kiedy inwestorzy przestraszyli się (na krótko) rychłej recesji.
Czy na tym etapie amerykańskie akcje są warte większej uwagi? Wykresy prezentują kilka aspektów obecnej sytuacji. Powinny pozwolić lepiej zorientować się w tym temacie. Mówiąc w dużym skrócie – akcje amerykańskich blue chips stały się technicznie wyprzedane i osiągają właśnie potencjalny sezonowy dołek, choć jednocześnie poziom wycen nie obniżył się jeszcze na tyle, by mówić o naprawdę dużej okazji do zakupów.
Potencjalną korzyścią z zawieruchy rynkowej, związanej z działaniami administracji Trumpa, są natomiast rosnące, jak się wydaje, szanse na więcej, niż wcześniej zakładano, obniżek stóp procentowych w USA.
Stan technicznego wyprzedania osiągnięty
Niespełna 10-procentowy spadek S&P 500 wystarczył, by indeks stał się technicznie wyprzedany (ang. oversold), o czym informuje popularny oscylator RSI, który na sesji 11 marca zszedł poniżej progu 30 pkt (dla porównania, w grudniu ub.r. doszedł z kolei do strefy wykupienia – stamtąd rozpoczął się zjazd). Obecny sygnał jest o tyle wart uwagi, że w okresie od jesieni 2022 r. (początek hossy) zetknięcie wskaźnika ze strefą wyprzedania w trzech przypadkach (VIII 2024, IV 2024, IX 2022) praktycznie od razu wyznaczyło lokalny dołek S&P 500, a w jednym (jesień 2023) do „udeptania” twardego dna potrzebne było jeszcze powtórne wejście w stan wyprzedania. Z tych względów omawiany sygnał może być uzasadnioną, taktyczną zachętą do akumulacji akcji na Wall Street. Oczywiście, jak każde inne narzędzie, wskaźnik RSI nie jest perfekcyjny i ma swoje ograniczenia w praktyce. W okresie bessy, takiej jak ostatnio w 2022 r., niskie wartości oscylatora wystarczały niekiedy jedynie do krótkotrwałego odbicia notowań.