Liczba upadłości w Niemczech najwyższa od października 2024

Liczba standardowych upadłości zgłoszonych w Niemczech wzrosła w lipcu 2025 r. o 19,2 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Jest to najwyższy wskaźnik wzrostu od października 2024 r. (+22,9 proc.).

Publikacja: 11.08.2025 13:03

Liczba upadłości w Niemczech najwyższa od października 2024

Foto: Krisztian Bocsi/Bloomberg

Według wstępnych danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), liczba niewypłacalności przedsiębiorstw wzrosła do drugiego najwyższego poziomu od 20 lat. Chociaż nie odnotowano żadnych poważnych bankructw, w kolejnym kwartale spodziewany jest dalszy wzrost liczby niewypłacalności.

Jak podkreśla Destatis, analizując te wyniki, należy zauważyć, że wnioski są uwzględniane w statystykach dopiero po wydaniu pierwszego orzeczenia przez sąd upadłościowy. W wielu przypadkach faktyczny moment złożenia wniosku o upadłość przypada prawie trzy miesiące wcześniej.

Czytaj więcej

Produkcja przemysłowa w Niemczech najniższa od pandemii

Sądy lokalne zgłosiły 2036 upadłości przedsiębiorstw zgłoszonych w maju 2025 r. Było to o 5,3 proc. więcej niż w maju 2024 r. Oszacowały wartość roszczeń wierzycieli z tytułu upadłości przedsiębiorstw zgłoszonych w maju 2025 r. na około 3,2 mld euro. W maju 2024 r. wartość roszczeń wynosiła około 3,4 mld euro.

W oparciu o dane z 10 000 firm, w maju 2025 r. w Niemczech odnotowano łącznie 5,9 upadłości przedsiębiorstw. Sektor transportu i magazynowania odnotował największą liczbę upadłości, z wynikiem 10,9 przypadków. Na kolejnym miejscu znalazła się branża budowlana z 9,4 przypadkami oraz branża hotelarsko-gastronomiczna z 9,0 upadłościami na 10 000 firm.

W maju 2025 r. odnotowano 6605 upadłości konsumenckich. Stanowi to wzrost o 16,1 proc. w porównaniu z majem 2024 r.

Uderzająco wysoka liczba upadłości w lipcu

Tymczasem według Instytutu Leibniza ds. Badań Ekonomicznych w Halle (IWH) liczba upadłości spółek osobowych i kapitałowych wzrosła o 12 proc., do 1588, w porównaniu z poprzednim miesiącem. To o 13 proc. więcej niż w lipcu 2024 r. i o 64 proc. więcej niż w przeciętnym lipcu w latach 2016-2019, czyli przed pandemią koronawirusa. – Liczba upadłości przedsiębiorstw osiągnęła w lipcu poziom, który – pomijając rekordowy kwiecień 2025 r. – był najwyższy od 20 lat – wyjaśnili naukowcy z IWH.

Czytaj więcej

Według wstępnych danych inflacja w Niemczech w lipcu wyniosła 2 proc.

W swoich analizach IWH analizuje najnowsze ogłoszenia o niewypłacalności z niemieckich sądów rejestrowych i zestawia je z danymi bilansowymi dotkniętych nimi firm. – W lipcu obserwujemy uderzająco wysoką liczbę upadłości, podczas gdy zagrożenie dla miejsc pracy jest jedynie umiarkowane – wyjaśnił Steffen Müller, kierownik ds. badań upadłościowych w IWH. Wynika to przede wszystkim z faktu, że odnotowano niewiele upadłości na dużą skalę.

Według Müllera, wzrost w lipcu można częściowo wytłumaczyć dobrze znanym zjawiskiem sezonowym: w półroczu regularnie odnotowuje się wzrost liczby nowych wniosków, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach w kolejnych miesiącach.

W 2024 r. upadłość ogłosiło więcej firm niż w ciągu prawie 10 lat

Według Destatis liczba upadłości wzrosła o 16,8 proc. Tylko w grudniu urząd statystyczny w Wiesbaden odnotował o 13,8 proc. więcej postępowań upadłościowych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W 2023 r. 18 100 firm musiało ogłosić upadłość, co stanowi historyczny wzrost o ponad 23 proc.

Niewypłacalność jest – niestety – zjawiskiem normalnym i nieodłącznym elementem codziennej działalności. Nie zawsze jednak oznacza ona bankructwo. Ogłoszenie upadłości przez firmę odnosi się początkowo do sytuacji, w której dłużnik nie jest już w stanie wywiązywać się ze swoich zobowiązań płatniczych wobec wierzycieli. Nie oznacza to jednak automatycznie, że firma przestanie istnieć w przyszłości, choć często tak się dzieje. Często jednak syndyk masy upadłościowej znajduje nowych inwestorów lub właścicieli albo sporządza plan restrukturyzacyjny, aby utrzymać działalność firmy.

Ale nawet to nie zawsze działa. A gdy chodzi o szczególnie dużą lub znaną firmę, konsekwencje są druzgocące. Takie bankructwa budzą więcej kontrowersji niż inne, takie jak niewypłacalność organizatora wycieczek FTI w 2024 r. czy linii lotniczych Germania i Air Berlin kilka lat temu. Jeśli nie znajdzie się inwestora, który poradziłby sobie z nadmiernym zadłużeniem za pomocą nowej strategii, często dotyka to tysięcy pracowników.

Na przykład w 2019 r. dotknięte zostały duże firmy: Gerry Weber, Thomas Cook, linie lotnicze Germania i firma produkująca turbiny wiatrowe Senvion musiały ogłosić upadłość. Dostawca części samochodowych Eisenmann, Loewe i Kettler również byli nadmiernie zadłużeni. W 2024 r. niewypłacalność Tupperware trafiła na pierwsze strony gazet – chociaż dotknęła „tylko” 60 pracowników, 12 000 konsultantów, którzy generowali przychody z tzw. stron Tupperware, nadal obawiają się o swoje miejsca pracy.

Gospodarka światowa
Gospodarka indyjska stała się poligonem dla amerykańskich ceł
Gospodarka światowa
Powrót Fannie i Freddie na giełdę? Prywatyzacyjne plany Trumpa
Gospodarka światowa
Produkcja przemysłowa w Niemczech najniższa od pandemii
Gospodarka światowa
Bank Anglii obciął główną stopę do 4 procent
Gospodarka światowa
Trump ukarze banki?
Gospodarka światowa
Inwestorzy uznali, że Berkshire bez Buffetta to już nie będzie to samo