Stopa bezrobocia w USA spadła w styczniu do 3,4 proc. „Nie ma recesji, skoro stopa bezrobocia jest najniższa od 53 lat” – skomentowała Janet Yellen, sekretarz skarbu USA i była szefowa Fedu. Jej zdaniem widać drogę do uniknięcia recesji mimo serii podwyżek stóp procentowych. A skoro o tym mowa, to warto wspomnieć, że Fed właśnie dokonał ósmej podwyżki, windując oprocentowanie funduszy federalnych do przedziału 4,50–4,75 proc., co jest poziomem najwyższym od... 2007 roku.
Słowa Yellen są oczywiście prawdziwe w sensie technicznym – jeśli przez recesję rozumieć silny wzrost bezrobocia, to tej recesji obecnie nie ma. Ale czy można założyć, że jej w ogóle nie będzie, skoro historycznie tak agresywne działania Fedu niemal zawsze prowadziły do wykolejenia gospodarki? W tle obserwujemy ciągle najgłębsze od dekad odwrócenie krzywej rentowności obligacji skarbowych, czyli sprawdzony sygnał recesyjny. Według danych miesięcznych styczeń przyniósł dalsze pogłębienie inwersji (spread między rentownością papierów dziesięcioletnich i trzymiesięcznych zjechał do -1,18 pkt proc.).
Zależności między stopą bezrobocia, podwyżkami stóp i inwersją krzywej to arcyważna kwestia, której warto dokładniej się przyjrzeć.