O ile wczoraj winą za spadek indeksu WIG20 można było obarczać odcięcie dywidendy od Orlenu, tak dzisiaj „technikalia” nie stanowią już problem. Kłopot pojawił się jednak z innej strony. Chodzi o banki, które od początku dnia rażą dzisiaj słabością. Minister finansów Andrzej Domański wczoraj w Polsat News przypomniał o pracach nad nowym podatkiem, który miałby być nałożony na banki. Co prawda minister nie doprecyzował o jaki podatek chodzi, ale temat ten pojawił się już w czerwcu. Wtedy to Ministerstwo Finansów informowało, że pracuje nad podatkiem od odsetek od rezerw obowiązkowych banków utrzymywanych w Narodowym Banku Polskim, który miałby dać wpływy rzędu 1,5 – 2 mld zł w przyszłym roku.
Czytaj więcej
To nie będzie uderzenie w „złe banki”, to nie będzie windfall tax – zastrzega minister finansów Andrzej Domański. Ale i tak chce wyciągnąć z sektora do 2 mld zł, czyli 5 proc. rocznych zysków.
Przypomnienie tematu podatku wystarczyło jednak by schłodzić nastroje na GPW. WIG – Bank o poranku tracił ponad 2 proc. Słabsze zachowanie sektora ciąży także indeksom. WIG20 po godz. 10 tracił na wartości ponad 1 proc. Blisko 1 proc. spadał też mWIG40, a sWIG80 zniżkował o 0,2 proc.
Inwestorzy patrzą na Alaskę
Niezłe nastroje panują za to na innych europejskich rynkach. Niemiecki DAX czy też francuski CAC40 zyskiwały o poranku około 0,4 proc. Niewielkie wzrosty zanotowały wczoraj indeksy amerykańskie. S&P 500 zyskał 0,3 proc., a Nasdaq 0,1 proc. Nie przeszkodziło to jednak im w ustanowieniu nowych historycznych szczytów.
Czytaj więcej
Złoty o poranku nieznacznie tracił na wartości. Inwestorzy myślami są już jednak przy piątku.