Brytyjska gospodarka rosła szybciej niż oczekiwano

Gospodarka Wielkiej Brytanii odnotowała zaskakujący wzrost o 0,3 proc. w ciągu trzech miesięcy do czerwca. Wzrost PKB jest niższy niż w poprzednim kwartale, ale przewyższa oczekiwania dzięki wzrostowi o 0,4 proc. w czerwcu.

Według wstępnych szacunków brytyjskiego Urzędu Statystyk Narodowych (ONS), opublikowanych w czwartek, brytyjska gospodarka odnotowała wzrost o 0,3 proc. w drugim kwartale, lepszy od oczekiwań.

Ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters spodziewali się, że produkt krajowy brutto (PKB) wzrośnie w tym okresie o zaledwie 0,1 proc., w porównaniu z imponującym wzrostem na poziomie 0,7 proc. w pierwszym kwartale.

W ujęciu miesięcznym gospodarka wzrosła w czerwcu o 0,4 proc. po spadku o 0,1 proc. w maju, nie otrząsając się z wpływu amerykańskich ceł i niepewności gospodarczej.

– Gospodarka była słaba w kwietniu i maju, a część aktywności gospodarczej została przeniesiona na luty i marzec w związku ze zmianami w opłatach skarbowych i taryfach, ale w czerwcu nastąpiła silna poprawa – skomentowała Liz McKeown, dyrektor ds. statystyk ekonomicznych w ONS. Opłata skarbowa to podatek od zakupu nieruchomości.

W całym drugim kwartale wzrost napędzały usługi, a dynamikę nabierały programy komputerowe, opieka zdrowotna i leasing pojazdów. Budownictwo również rosło, podczas gdy produkcja nieznacznie spadła. Kwartalny wzrost został również wzmocniony przez zaktualizowane dane źródłowe za kwiecień, które, choć nadal wskazują na spadek, były lepsze niż początkowo szacowano, podał ONS.

– Usługi również napędzały wzrost w czerwcu, a badania naukowe i rozwój, inżynieria oraz sprzedaż samochodów odnotowały silny miesiąc. W sektorze produkcji, który odrobił straty, szczególnie dobrze radziła sobie produkcja elektroniki – zauważył McKeown.

Funt brytyjski pozostał bez zmian w stosunku do dolara po publikacji danych, na poziomie 1,3577 USD.

Mało prawdopodobne, aby odbicie brytyjskiej gospodarki trwało

Kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii Rachel Reeves stwierdziła, że najnowsze dane są pozytywne, ale „jest jeszcze wiele do zrobienia, aby stworzyć gospodarkę, która służy ludziom pracy”.

– Wiem, że brytyjska gospodarka ma kluczowe składniki sukcesu, ale od dłuższego czasu czuje się zablokowana – powiedziała.

Sharon Graham, sekretarz generalna związku zawodowego pracowników Unite, stwierdziła tymczasem, że zasady fiskalne kanclerz, ograniczające zadłużenie rządu, „krępują gospodarkę”.

Dodała, że „pracownicy nie mogą wiecznie czekać na inwestycje w nasze usługi publiczne i przemysł”.

Ekonomiści stwierdzili, że jest mało prawdopodobne, aby ta pozytywna dynamika utrzymała się w trzecim kwartale.

Po mocnym początku roku, brytyjska gospodarka „odetchnęła” w drugim kwartale, napisał George Brown, starszy ekonomista w Schroders. – Mimo to nadzieje na gwałtowne odbicie prawdopodobnie zostaną rozwiane. Sytuacja na rynku pracy uległa złagodzeniu, a ograniczenia mocy produkcyjnych oznaczają, że nawet umiarkowany wzrost generuje presję inflacyjną. Mając to na uwadze, oczekujemy, że Bank Anglii utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie do końca roku – zauważył.

Ruth Gregory, zastępca głównego ekonomisty ds. Wielkiej Brytanii w Capital Economics, również wyraziła wątpliwość, czy gospodarka utrzyma obecne tempo wzrostu.

– Słaba gospodarka światowa będzie jeszcze przez jakiś czas hamować wzrost PKB Wielkiej Brytanii. Pełne obciążenie inwestycji biznesowych spowodowane kwietniowymi podwyżkami podatków nie jest jeszcze odczuwalne. A trwające spekulacje na temat dalszych podwyżek podatków w jesiennym budżecie prawdopodobnie utrzymają konsumentów w ostrożnym nastroju. Jednak dzisiejsza publikacja sugeruje, że ryzyko dla naszej prognozy wzrostu PKB o 1,2 proc. w 2025 roku jest obecnie na plusie – powiedziała.

Po obniżce stóp procentowych Banku Anglii

Najnowsze dane dotyczące wzrostu gospodarczego pojawiły się kilka dni po tym, jak Bank Anglii obniżył stopy procentowe z 4,25 proc. do 4 proc.. Decydenci polityczni rozważają sztywną inflację – która wzrosła w czerwcu do 3,6 proc., co jest wyższym od oczekiwań, z 3,4 proc. w maju – w zestawieniu ze słabnącym rynkiem pracy i słabym wzrostem gospodarczym.

W oświadczeniu z zeszłego tygodnia Bank Anglii (BOE) stwierdził, że jego komitet polityki pieniężnej „wciąż koncentruje się na tłumieniu wszelkich istniejących lub pojawiających się uporczywych presji inflacyjnych, aby w sposób zrównoważony przywrócić inflację do celu 2 proc. w średnim okresie”.

Zauważył również, że wzrost PKB w Wielkiej Brytanii „pozostał umiarkowany, co jest zgodne z ciągłym, stopniowym rozluźnianiem na rynku pracy”.

– Uważa się, że w gospodarce pojawił się margines luzu. Utrzymuje się ryzyko wewnętrzne i geopolityczne związane z aktywnością gospodarczą, chociaż niepewność w polityce handlowej nieco zmalała – stwierdził bank, uwzględniając umowę handlową Wielkiej Brytanii ze Stanami Zjednoczonymi oraz bazowe 10 proc. cło na eksport do Stanów Zjednoczonych.

Komitet Polityki Pieniężnej (MPC) początkowo był podzielony w kwestii obniżenia lub utrzymania stóp procentowych. Czterech członków opowiadało się za utrzymaniem stóp, czterech pozostałych za ich obniżeniem, a jeden decydent za większą obniżką o 50 punktów bazowych. Następnie komitet przeprowadził drugą rundę głosowania, aby podjąć decyzję większością głosów o obniżce stóp o 25 punktów bazowych.

Głosowanie odzwierciedla „delikatnie zrównoważoną sytuację”, w jakiej znajduje się obecnie Komitet Polityki Pieniężnej pod względem czynników wpływających na politykę pieniężną, jak stwierdził prezes Banku Anglii Andrew Bailey.

– Istnieje ryzyko wzrostu inflacji, a w szczególności to, czy… obecny wzrost może utrzymać się nieco dłużej, niż się spodziewamy. Właściwie nie oczekujemy, ale czy może? – powiedział Bailey w wywiadzie dla CNBC. – Ale… należy to rozpatrywać w kontekście warunków na rynku pracy, które wydają się słabnąć.