W I półroczu sprzedaliście 1,08 tys. mieszkań, o 29 proc. mniej niż rok wcześniej. W całym 2018 r. sprzedaż skurczyła się o 27 proc., do 2,52 tys. lokali. Wciąż należycie do „wielkiej czwórki" deweloperów związanych z rynkiem kapitałowym, ale dynamika sprzedaży wyraźnie odstaje od konkurencji. Jak to interpretować?
Popyt na mieszkania sprzyja, a niższa sprzedaż w naszej grupie to pochodna mniejszej podaży. Ostatnie kwartały były wymagające pod względem możliwości uzupełniania oferty, przede wszystkim z powodu opóźnień administracyjnych, więc poziom wprowadzeń lokali do sprzedaży był poniżej naszych oczekiwań.
Na szczęście obecnie zauważamy znaczącą poprawę. W II kwartale uzyskaliśmy pozwolenia na budowę ponad 1,5 tys. mieszkań, w II półroczu oczekujemy zielonego światła dla inwestycji na około 2 tys. lokali. Liczymy więc na mocniejsze pod względem sprzedaży II półrocze i realizację zaktualizowanego celu całorocznego – czyli zawarcie z klientami ponad 2,3 tys. umów (wobec 2,7 tys. wcześniej – red.).
Jak wygląda bank ziemi grupy?
Według danych na koniec I kwartału i uwzględniając ostatnie transakcje zakupu gruntów, w Gdańsku zgromadziliśmy grunty pod budowę 5,5 tys. mieszkań, w Warszawie na 4,9 tys., a we Wrocławiu – do którego weszliśmy w zeszłym roku – 720 lokali oraz w Poznaniu – nowej lokalizacji dla nas – 1,4 tys. Łącznie daje to potencjał około 12 tys. lokali do wprowadzenia do sprzedaży. Pracujemy też intensywnie nad ekspansją, co ma odzwierciedlenie w zabezpieczeniu umową przedwstępną dużego gruntu we Wrocławiu i wspomnianym zakupie dużej działki pod pierwszą inwestycję na nowym rynku – poznańskim.