W I półroczu sprzedaliście 731 mieszkań, o blisko 44 proc. więcej niż rok wcześniej. Jakie są zapatrywania na cały 2019 r.?
Spodziewamy się, że sprzedaż sięgnie 1,4–1,6 tys. wobec 1,21 tys. w 2018 r. Ostateczny wynik będzie zależeć od tempa wprowadzania nowych mieszkań do oferty, ale i tego, czy w ogóle pewne przedsięwzięcia będą uruchamiane. Nie jesteśmy wyjątkiem, obserwujemy, że wielu deweloperów ma problemy, aby zamknąć przygotowywane projekty w sensownych parametrach finansowych.
Doszło do znacznego wzrostu kosztów wykonawstwa, gdyż ludzie chcą więcej zarabiać. Co więcej, wzrosły również ceny materiałów. To musi mieć przełożenie na ceny mieszkań – te wciąż mogą rosnąć. Dopóki sytuacja makroekonomiczna (niskie stopy procentowe, optymizm w społeczeństwie, niskie bezrobocie, skłonność do tego, by nie bać się zadłużania) się nie zmieni, nie widzę obecnie większych zagrożeń dla popytu.
Ile mieszkań chcielibyście wprowadzić na rynek w tym roku?
Plan na cały 2019 r. zakłada uruchomienie co najmniej dziesięciu projektów, może więcej, liczących około 2 tys. mieszkań. Wiele będzie zależeć od decyzji administracyjnych i, jak wspomniałem, skalkulowania parametrów.