Flagowym projektem Czerwonej Torebki miała być sieć dyskontów pod taką samą nazwą. Spółka ostatecznie wycofała się z dalszego rozwoju tego pomysłu. – Decyzja o likwidacji sieci dyskontów została podjęta w związku z wystąpieniem dysproporcji między zaangażowaniem środków finansowych a spodziewaną stopą wzrostu – tłumaczy Ciszek.

Sklepy nie były zlokalizowane w nieruchomościach własnych. O dalszych losach tych obiektów zdecydują zatem wydzierżawiający. Niemniej spółka chce się rozwijać właśnie w segmencie nieruchomości. Ma do dyspozycji grunty oraz oferuje inwestycje w nieruchomości komercyjne, zlokalizowane w pasażach Czerwona Torebka.

Kurs giełdowy spółki od wielu miesięcy tkwi w trendzie spadkowym. Spółka próbuje przekonać inwestorów do zmiany swojego DNA, na razie bezskutecznie. Ciszek przekonuje jednak, że od czasu wejścia Merlina w struktury Czerwonej Torebki wdrożono z sukcesem wiele niezbędnych zmian. Zaznacza, że Merlin przeszedł transformację z e-księgarni w jeden z największych sklepów online. Przypomina, że spółka ogłosiła także wejście w dynamicznie rozwijający się rynek e-grocery, startując z projektem Merlinfood.

Drugie półrocze w handlu internetowym charakteryzuje się zazwyczaj zwiększonymi przychodami, z uwagi na sezonowość sprzedaży. Można więc założyć, że okres od lipca do grudnia 2015 r. będzie bardziej intensywny. – Przed nami m.in. najbardziej dochodowe sezony sprzedażowe w roku – podręczniki oraz święta – które w tym roku będziemy obsługiwać w nowym magazynie, z nowoczesnym systemem informatycznym – komentuje Ciszek.

Według doniesień rynkowych Merlin mógłby zostać sprzedany. – Zainteresowanie potencjalnych inwestorów marką Merlin jest zauważalne – odpowiada na spekulacja Ciszek.