Europa ucieka nam w wielkim wyścigu robotyzacji

Podczas gdy nasz region zanotował w 2024 r. lekki wzrost instalacji robotów przemysłowych, w Polsce był to już trzeci rok hamowania inwestycji w te urządzenia. Szanse na odbicie w 2025 r. są niewielkie.

Publikacja: 20.08.2025 06:00

Europa ucieka nam w wielkim wyścigu robotyzacji

Foto: Fot. AdobeStock

W polskich fabrykach zainstalowano w minionym roku 2364 roboty przemysłowe. To o 12 proc. mniej niż rok wcześniej i o jedną trzecią mniej niż w rekordowym dla Polski 2021 r., gdy na fali odbicia w górę po pandemii firmy na całym świecie ruszyły z inwestycjami w automatyzację i robotyzację – wynika ze wstępnych na razie danych, które „Parkiet” uzyskał z Międzynarodowej Federacji Robotyki. Według nich, ubiegły rok był okresem spowolnienia robotyzacji zarówno w Europie, jak i na świecie, ale jednak mniejszego niż w Polsce.

Według wstępnych IFR, liczba nowych instalacji robotów na świecie spadła o 3 proc. do 523 tys. (ten spadek może być mniejszy, jeśli potwierdzi się niedawna korekta danych dla Chin), zaś na naszym kontynencie zmalała o 6 proc. (do 86 tys.). – To konsekwencja zatrzymania projektów automotive na naszym kontynencie i chaosu decyzyjnego pomiędzy Brukselą a europejskim sektorem samochodowym – ocenia Tomasz Haiduk, prezes Forum Automatyki i Robotyki Polskiej (FAIRP), związku pracodawców, grupującego polskie firmy inżynierskie z obszaru robotyki i automatyki przemysłowej.

Mało robotów w polskich fabrykach

Jak zaznacza Haiduk, w części krajów Europy kryzys sektora samochodowego (który od lat jest liderem automatyzacji) był kompensowany zwiększonym popytem na roboty w innych sektorach. Ograniczyło to do 5 proc. spadek instalacji robotów w Niemczech, gdzie z robotyzacją przyspieszył przemysł metalowo-maszynowy i chemiczny.

Jak ocenia Haiduk, również w Polsce – poza sektorem samochodowym (który i u nas ma najwięcej robotów) - coraz większą rolę zaczyna odgrywać automatyzacja i robotyzacja przemysłu spożywczego, branży metalowej oraz magazynów logistycznych.

Jednak ich inwestycje nie przełamały spowolnienia nad Wisłą, które nie dotknęło wszystkich krajów naszego regionu. Jak zaznacza w komentarzu dla nas Christopher Müller, szef działu statystyki IFR, Europa Środkowo-Wschodnia zanotowała w 2024 r. jednoprocentowy wzrost instalacji robotów. Z danych IFR wynika, że była to głównie zasługa Węgier, gdzie zainstalowano prawie 4,3 tys. tych urządzeń – ponad 2,5-krotnie więcej niż rok wcześniej za sprawą chińskich fabryk elektryków. Polsce nie będzie łatwo

wyrównać dystans wobec liderów robotyzacji w naszym regionie.

Widać to po ostatnich danych IFR o tzw. gęstości robotów, czyli ich liczbie na 10 tys. pracowników. W Polsce w 2023 r. wzrosła ona z 69 do 78, lecz nadal była znacznie poniżej europejskiej średniej (142), pozostając daleko nie tylko za Niemcami (429), ale też za Czechami (207), Słowacją (201) czy Węgrami (133).

Bariera KPO i niedoboru kadr

Jak zaznacza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, o popycie na roboty decyduje struktura gospodarki, w tym udział motoryzacji, który na całym świecie i także u nas jest liderem robotyzacji i automatyzacji. W Polsce sektor automotive nie jest aż tak duży jak w Czechach, Słowacji czy na Węgrzech, ale i tak w ciągu ostatniej dekady widać u nas wyraźne przyspieszenie robotyzacji – ocenia ekonomistka przypominając, że jeszcze w 2016 r. mieliśmy 30 robotów na 10 tys. pracowników. Według niej, ubiegłoroczne spowolnienie było też (obok gorszej koniunktury w przemyśle) efektem dużych inwestycji w 2021 r., które w kolejnych latach zaczęły przynosić efekty. Hamulcem mógł być też niedobór pracowników z odpowiednimi kompetencjami, który nasila się wraz z rozwojem automatyzacji. Do tego dochodzi wyczekiwanie firm na unijne fundusze, w tym środki z KPO.

O tym problemie mówi też prezes FAIRP, według którego opóźnienia w projektach realizowanych przy wsparciu z programu KPO, nadal są ogromnym problemem, gdyż finansowanie budowy linii technologicznej przesunięte jest w całości na barki integratora. – Niestety Polska pozostaje od 3 lat w trendzie spadkowym i musimy liczyć się z dalszym zmniejszeniem poziomu instalacji robotów w naszym przemyśle – obawia się Haiduk wskazując jako powód brak inwestycji w sektorze automotive w Europie.

Czytaj więcej

Czy polskie innowacje dostaną przyspieszenia?

Pozytywne sygnały w edukacji

Przełamanie spadkowego trendu prognozuje Müller. Według niego, w 2025 roku, wraz z szybszym wzrostem PKB – wzrost popytu na roboty powinien w Polsce przyspieszyć. Liczy też na to Jędrzej Kowalczyk, prezes Fanuc Polska (spółki japońskiego giganta robotyki), która w I połowie 2025 r. odnotowała pewną poprawę w sprzedaży robotów. Tegoroczny wzrost zamówień dotyczy jednak głównie mniejszych i tańszych modeli robotów, stosowanych w prostszych i mniej kosztownych aplikacjach. Zdaniem Kowalczyka, wskazuje to na dużą ostrożność inwestycyjną firm widoczną też po niewielkiej liczbie robotów w jednym zamówieniu. W krajach zachodnioeuropejskich średnia liczba robotów w jednym zamówieniu przekracza pięć, a w Polsce to wciąż poniżej dwóch. (W rezultacie inwestycja wymaga znacznie więcej pracy projektowej, inżynierskiej i wdrożeniowej).

– Jest to jednak pozytywny sygnał, że przedsiębiorstwa dostrzegają potrzebę robotyzacji, nawet jeśli inwestują w mniejsze i tańsze technologie – twierdzi Jędrzej Kowalczyk. Zwraca też uwagę na inny pozytywny trend: zwiększone zamówienia szkół i uczelni na nowoczesne rozwiązania edukacyjne z obszaru robotyki – ważne w kontekście rosnącej potrzeby wykwalifikowanej kadry do obsługi i programowania robotów przemysłowych. Jest więc szansa, że brak wykwalifikowanych robotyków oraz pracowników technicznych w przemyśle nie będzie już poważną przeszkodą w realizacji inwestycji w robotyzację – ocenia Kowalczyk.

Szansa w AI

Optymistą jest też Daniel Niepsuj, szef sprzedaży w regionie CEE w Universal Robots, która wzrostu popytu na roboty (w tym zwłaszcza na współpracujące z ludźmi coboty) spodziewa się teraz w polskiej logistyce. – Jest to powiązane z rozwojem e-commerce, centralną lokalizacją naszego kraju na kontynencie, a także narastającymi trudnościami w pozyskiwaniu pracowników do obciążających prac fizycznych – wyjaśnia Daniel Niepsuj, który podkreśla potencjał rozwoju automatyzacji przemysłu z wykorzystaniem AI. Niedawne globalne badanie Universal Robots, które objęło też polskie firmy, pokazało że 61 proc. z nich przewiduje, że robotyka oparta na sztucznej inteligencji zwiększy w ciągu pięciu lat ich produktywność, wpływając też na redukcję kosztów i poprawę jakości.

Ubiegłoroczne badanie Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazało, że najczęściej roboty przemysłowe wykorzystują duże firmy (18 proc.) w tym zwłaszcza spółki z kapitałem zagranicznym (20 proc.) i te nastawione na eksport. W sektorze MŚP z robotów korzysta zaledwie 4 proc. firm. Zdaniem ekspertów PIE, niezbędne jest wielowymiarowe wsparcie robotyzacji – poza wsparciem finansowym potrzebne jest opracowanie narodowej strategii robotyzacji i utworzenie cyfrowej platformy informacyjnej dla przedsiębiorstw. Kluczowa jest jednak poprawa koniunktury i nastrojów firm.

– Polski rynek robotyzacji przechodzi przez trudny okres stagnacji, ale jest także pełen potencjału – ocenia prezes Fanuc Polska. Ten potencjał dostrzega też prezes FAIRP, zaznaczając, że polskie firmy szukają nowatorskich zaawansowanych rozwiązań opartych na analityce, algorytmy uczenia maszynowego czy sensorykę robotyczną.

Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa w lipcu lekko w dół. Jest najniżej od ponad 5 lat
Gospodarka krajowa
Dziura w budżecie państwa wciąż rośnie. Ministerstwo Finansów podało dane
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce odpuszcza? GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Są nowe dane o polskiej gospodarce. PKB rośnie tak jak spodziewali się analitycy
Gospodarka krajowa
GUS: PKB wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. wg szybkiego szacunku, konsensus: +3,4%
Gospodarka krajowa
Krajowy Plan Odbudowy zmienia Polskę. Pieniądze wzmocnią kraj