Już na początku lipca na łamach "Parkietu" pisaliśmy, że maklerskie Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) sięgają po niebotyczne rekordy. Oficjalne dane opublikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego tylko to potwierdziły. Statystyki nadzoru rzucają jednak też nieco więcej światła na rynek kont emerytalnych. Okazuje się, że maklerskie IKE i IKZE to nie tylko budowa masy, ale także i "rzeźby". Trend wzrostowy jest mocny, ale czymże byłby rynek, gdyby nie pojawiło się pewne "ale".
IKE i IKZE rosną w siłę
Według oficjalnych danych KNF, w I półroczu branża maklerska otworzyła 62,2 tys. rachunków IKE. Jest to więc wyraźnie lepszy wynik niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Wtedy brokerzy otworzyli 15,8 tys. kont, ale trzeba oczywiście wziąć poprawkę na to, że do tak wyraźnego wzrostu wydatnie dołożył się nowy gracz na tym rynku, czyli firma XTB.
Nie zmienia to jednak faktu, że maklerzy mają powody do zadowolenia. W I półroczu to właśnie ta branża otworzyła najwięcej IKE. W TFI przybyło 55,6 tys. nowych kont, a w skali całego rynku przybyło ich 127,9 tys. Na koniec I półrocza prowadzonych było w sumie już ponad 1 mln IKE. Pod względem liczby rachunków wciąż prym wiedzie branża TFI. Ma ich 524,3 tys. W przypadku branży maklerskiej jest to 252,4 tys. kont.
Maklerzy zawstydzają jednak innych uczestników rynków wartością zgromadzonych aktywów na IKE. W biurach i domach maklerskich Polacy na IKE mają już 11,75 mld zł. Druga w tym zestawieniu jest branża TFI z wynikiem 7,22 mld zł. Cały rynek IKE na koniec I półrocza był zaś wart 26,9 mld zł. Klienci biur maklerskich także w największym stopniu wykorzystują limity wpłat. W ich przypadku, średnia wysokość wpłaty na IKE wyniosła w I półroczu 12,2 tys. zł (limit to nieco ponad 26 tys. zł). 7,8 tys. zł wynosiły średnie wpłaty w bankach, a średnia dla całego rynku sięga 5,9 tys. zł.