Od 2024 r. deficyt sektora finansów publicznych przekracza 6 proc. PKB, taki stan rzeczy ma się utrzymać przynajmniej jeszcze przez 2026 r. Wciąż w centrum uwagi RPP jest też m.in. tempo wzrostu płac. To wprawdzie hamuje (w sektorze przedsiębiorstw do 7,6 proc. r./r. w lipcu, w całej gospodarce narodowej do 8,8 proc. r./r. w drugim kwartale – w obu przypadkach to najmniej od ponad czterech lat), ale pozostaje jeszcze powyżej średniej sprzed 2020 r. (około 7 proc.). Do tego dochodzi inflacja bazowa, czyli bez cen żywności i energii. Jest wprawdzie w trendzie spadkowym i na najniższych poziomach od 5,5 roku (3,3 proc. r./r. w lipcu, w sierpniu zapewne 3,1-3,2 proc.), ale jednak powyżej pełnego wskaźnika inflacji, i w górnych rejestrach celu NBP. Wciąż może niepokoić podbijana dynamiką wynagrodzeń inflacja cen usług, w okolicach 6 proc. r./r.
W samej RPP nie ma zresztą zgody co do tego, czy procesy inflacyjne w Polsce są na dobrej drodze do opanowania. Dominuje coś na kształt ostrożnego optymizmu, który pozwalał znaleźć przestrzeń do stopniowego luzowania polityki pieniężnej (w maju, lipcu i wrześniu). Jednocześnie Joanna Tyrowicz co posiedzenie głosuje za podwyżką stóp procentowych: do niedawna do poziomu 7,75 proc., tj. o 200-250 punktów bazowych, w lipcu o 50 pb, do 5,75 proc. „Skąd zmiana z 7,75 proc. na 5,75 proc. Swoimi irracjonalnymi decyzjami większość Rady zwolniła mnie z konieczności optymalizowania ścieżki zmian stóp procentowych” – wyjaśniała w serwisie LinkedIn zaznaczając, że w jej ocenie główna stopa procentowa NBP na poziomie 5,75 proc. „jest niezbędna by sprowadzić inflację do celu w horyzoncie niepodważającym wiarygodności polityki pieniężnej”. Kilka tygodni wcześniej pisała natomiast, że w jej opinii procesy cenowe są wciąż „fundamentalnie nieustabilizowane”, gdyż mamy dużo więcej niż „normalnie” produktów szybko drożejących.
Czy procesy cenowe są opanowane?
„Spadek inflacji do przedziału odchyleń wokół celu inflacyjnego (2,5 proc. r./r. +/- 1 pkt proc.) – według aktualnych prognoz (w tym m.in. projekcji NBP) raczej trwały – wskazuje, że procesy cenowe w polskiej gospodarce zostały opanowane” – taką tezę zaproponowaliśmy do oceny polskim ekonomistom w ramach nowej rundy Panelu Ekonomistów „Parkietu”. Zgodziło się z nią 13 z 18 badanych (ok. 72 proc. respondentów), przeciwnego zdania było pięcioro.
– Można uznać, że na ten moment, w perspektywie wyraźnie krótkoterminowej, inflacja została okiełznana. Nie można jednak stwierdzić, że została ona opanowana w okresie długoterminowym – ocenia prof. dr hab. Małgorzata Zaleska, dyrektorka Instytutu Bankowości Szkoły Głównej Handlowej. – Na jej poziom mają wpływ zarówno czynniki globalne, w tym geopolityka, jak i krajowe. W kontekście tych drugich należy zwrócić uwagę na rosnący dług publiczny w Polsce i rosnące koszty jego obsługi, co może wywoływać presję ze strony rządu na luźną politykę pieniężną, aby wspomóc jego zdolność do obsługi długu. Również wysoki deficyt sektora rządowego i samorządowego oraz szerzej polityka fiskalna prowadzona przez rząd mogą nie sprzyjać utrzymaniu stopy inflacji w celu – ocenia. Dodaje, że turbulentna sytuacja globalna i krajowe wyzwania makroekonomiczne, a także oczekiwania społeczne w ramach krótkich cykli wyborczych (m.in. presja na wzrost wynagrodzeń) mogą wywierać presję inflacyjną i być istotnym wyzwaniem w procesie utrzymania stopy inflacji na pożądanym poziomie w perspektywie długoterminowej.