O taki zapis w ustawie o zapasach obowiązkowych paliw zabiegają polskie firmy wytwarzające paliwa ze zbóż i rzepaku – dowiedział się „Parkiet”. Ten obowiązek byłby utrudnieniem przede wszystkim dla importerów biopaliw.
Krajowi wytwórcy biopaliw starają się sprzedać swoją produkcję koncernom naftowym, ale coraz częściej przegrywają właśnie z zagraniczną konkurencją. W zeszłym miesiącu Orlen wybrał dostawców biopaliw na najbliższy rok. Pierwszy raz, od kiedy koncern organizuje takie przetargi, umowy nie dostał Elstar Oils. Wśród 16 firm, które będą dostarczać biopaliwa do rafinerii w Płocku, znalazły się podmioty m.in. z Czech, Niemiec, Szwecji.
[srodtytul]Magazyny importerów[/srodtytul]
– Na unijnym rynku biopaliw nie ma równej konkurencji, ponieważ wiele państw subsydiuje tę branżę, wspierając bezpośrednio własną produkcję. Natomiast z ulg akcyzowych, czyli ze wsparcia, jakie obowiązuje u nas, korzystają i krajowi, i zagraniczni producenci – wyjaśnia Tomasz Pańczyszyn, dyrektor Krajowej Izby Biopaliw i były członek rady nadzorczej Elstar Oils. – Pracujemy nad takim rozwiązaniem, które poprawi konkurencyjność krajowych producentów, co wymaga m.in. szybkiej zmiany ustawy – dodaje.
Izba proponuje, żeby każdy sprowadzający z zagranicy biokomponenty musiał gromadzić w Polsce strategiczne rezerwy. Miałoby to m.in. zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne kraju, wzrosną koszty importowanych biokomponentów i konkurencyjność produkcji krajowej.