Miedź na Londyńskiej Giełdzie Metali podrożała zaś do 8,41 tys. USD za tonę i jest już blisko maksimów z lipca 2008 r.
W ostatnich rekomendacjach opublikowanych pod koniec września Deutsche Bank i Goldman Sachs zalecały kupować papiery KGHM, określając cenę docelową odpowiednio na 135 zł i 146 zł.– Nie sposób stwierdzić, jak długo mogą się utrzymać ceny miedzi na poziomie 8,5–9 tys. USD czy nawet wyższym.
Mamy ewidentnie do czynienia ze spekulacyjnym wzrostem cen metalu – ocenia Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. – W średnim i długim terminie takie poziomy będą niezwykle trudne do obronienia. Trzeba mieć świadomość, że tak wysoki kurs zachęca do uruchamiania odkrywkowych kopalni miedzi, w przypadku których koszty wydobycia oscylują wokół 2 tys. USD. To oznacza, że w horyzoncie dwóch lat na rynku pojawią się znaczne wolumeny miedzi, co przy stabilnym popycie negatywnie przełoży się na jej notowania – dodaje.
Andrzej Knigawka, analityk ING Securities, przypomina, że szefowie górniczych gigantów Codelco czy Rio Tinto powiedzieli niedawno, iż spodziewają się poprawy sytuacji fundamentalnej na rynku miedzi, pojawiły się też prognozy cen miedzi na przyszły rok na poziomie 10–11 tys. USD. Ponadto do globalnych funduszy działających na rynkach wschodzących napłynęły ostatnio pieniądze, a na naszym rynku popyt koncentruje się na Pekao, PKO BP i właśnie KGHM.
W budżecie na 2010 rok lubiński koncern przyjął, że średnioroczny kurs miedzi wyniesie 6,7 tys. USD za tonę, czyli 20,7 tys. zł (przy założonym średniorocznym kursie dolara 3,1 zł). Od stycznia do 12 października średni kurs czerwonego metalu wyniósł 7,21 tys. USD za tonę, czyli 21,9 tys. zł, przy rzeczywistym średnim kursie dolara 3,04 zł.