Ten rok nie obfituje w giełdowych spółkach z branży zagospodarowania odpadów w spektakularne wydarzenia czy nawet ponadprzeciętne wzrosty lub spadki wypracowywanych wyników finansowych. Potwierdzają to m.in. opublikowane ostatnio raporty okresowe i oceny zarządów dotyczące działalności ich firm.
I tak w I połowie roku grupa Mo-Bruk zagospodarowała 158,1 tys. ton odpadów (wzrost o 6 proc.), z czego 111,1 tys. ton przypadło na biznes zestalania i stabilizacji, 34,4 tys. ton na produkcję paliwa alternatywnego RDF, a 12,6 tys. ton na spalanie. W efekcie wzrost sprzedaży zanotowano w pierwszym i trzecim z tych obszarów. W biznesie RDF sprzedaż spadła, co było konsekwencją zniżki cen oraz wolumenu odpadów przyjętych do produkcji. Ostatecznie grupa zwiększyła przychody o 6 proc. (do 127,1 mln zł). Wzrost amortyzacji i kosztów finansowych spowodował jednocześnie spadek zysków.
Zarząd liczy, że w kolejnych okresach sprawozdawczych nastąpi poprawa kondycji grupy. – W II połowie bieżącego roku spółka realizuje nowe umowy obejmujące dostawy RDF oraz likwidację tzw. bomb ekologicznych, co pozwala na lepsze wykorzystanie dostępnych mocy i dalszą poprawę wyników finansowych. Obecnie spółka realizuje kontrakty związane z unieszkodliwianiem nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych o łącznej wartości ponad 45 mln zł, z czego około dwie trzecie zostanie zrealizowane jeszcze w tym roku – informuje Henryk Siodmok, prezes Mo-Bruku.
Przypomina, że tuż po zakończeniu II kwartału Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyroki w sprawie opłat podwyższonych za lata 2015 i 2017. W efekcie spółka wyeliminowała ryzyko podnoszenia kwestii podwyższonych opłat w przetargach publicznych, w których uczestniczy. Z drugiej strony Mo-Bruk zapowiedział, że w III kwartale dokona odpisu aktualizującego z tytułu zobowiązań wobec marszałka województwa dolnośląskiego, który obniży wynik netto o 62 mln zł.