W poniedziałek krajowy rynek akcji był wyraźnie słabszy od większości innych giełd. Początek wtorkowej sesji przynosi kontynuację spadków na GPW, ale podaż objęła także większość innych rynków w Europie. Zapowiada się też na trudną sesję za oceanem. WIG20 po kilkudziesięciu minutach wtorkowej sesji osuwa się o 1,3 proc., a to oznacza, że od szczytu na poziomie 3032 pkt spadł już o 10 proc. Wśród dużych spółek tym razem najsłabsze są Pepco Group oraz PGE, które tracą po ponad 3 proc. Nad kreską są tylko Dino Polska, CD Projekt i Kruk, ale zwyżki są nieznaczne. WIG20 cofnął się dotąd do poziomów z końca czerwca, ale wciąż ciężko o kontrę popytu. Indeks dużych spółek zmierza w kierunku 2680 pkt, gdzie wesprzeć go może linia poprowadzona m.in. przez czerwcowe dołki.

Polski rynek akcji znów jest jednym z najsłabszych w Europie, ale niewesoło jest także u naszych zachodnich sąsiadów. Indeksy średnich i małych spółek niemieckich osuwają się po 1,3 proc. DAX jest 0,9 proc. na minusie.

Po dniu przerwy dziś do handlu wraca rynek amerykański, ale wygląda na to, że piątkowe spadki mogą być kontynuowane. Kontrakty na S&P 500 i Nasdaq są wyraźnie pod kreską.

Na najwyższe poziomy w historii w godzinach porannych wzbiło się za to złoto, które sięgnęło 3508 dolarów za uncję. Jak na razie jednak nowy szczyt inwestorzy wykorzystują do realizacji zysków.

Na rynku walut obserwujemy umocnienie dolara amerykańskiego. Kurs głównej pary walutowej zniżkuje o 0,5 proc., do 1,165. W kraju inwestorzy za amerykańską walutę płacą blisko 3,66 zł, zaś za euro 4,26 zł. O 2,5 proc. rośnie także bitcoin, kosztujący 110,4 tys. dolarów.