Zapolujemy na aktywa o wartości kilku miliardów euro

Z Herbertem Wirthem, prezesem KGHM Polska Miedź, o planowanych inwestycjach, rynku i dywidendzie rozmawia Adam Roguski

Publikacja: 25.10.2010 09:11

Herbert Wirth

Herbert Wirth

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]W sierpniu KGHM podniósł szacunki tegorocznego zysku netto z 2,89 mld do 3,91 mld zł, a rynek spodziewa się, że zysk przekroczy 4 mld zł. Czy można oczekiwać kolejnej zmiany prognozy wyników?[/b]

Prawdopodobnie, jak w latach ubiegłych, w listopadzie podamy ostateczne wyniki spodziewane w 2010 roku.

[b]Tak czy inaczej – będzie to rekord. Czy po „ulgowej” wypłacie z zysku za ubiegły rok nie skłoni to Skarbu Państwa do pobrania tym razem wysokiej dywidendy, zwłaszcza że spodziewana jest również sprzedaż waszych udziałów w Polkomtelu za 4–5 mld zł?[/b]

Nie chcę wybiegać w przyszłość. Z jednej strony mamy naprawdę bardzo duże ambicje, jeśli chodzi o inwestycje – i to jest dla zarządu priorytet. Z drugiej strony potrzeby budżetu państwa nie są tajemnicą. Akcjonariusze mają też prawo do godziwej dywidendy. Na pewno będziemy na ten temat dyskutować z ministrem skarbu.

[b]A może, podobnie jak w tym roku, Skarb Państwa weźmie mniejszą dywidendę, ale będzie oczekiwać aktywniejszego zaangażowania się KGHM w projekty „prywatyzacyjne”? Może Polska Miedź również ma być narodowym czempionem? [/b]

My sami mamy ambicję, żeby być czempionem na skalę europejską. Mamy pewne – można powiedzieć wizjonerskie – pomysły inwestycyjne. Widzimy, że z powodu kryzysu na europejskim rynku pojawiają się możliwości nabycia atrakcyjnych aktywów. Spodziewane pieniądze, jakimi będzie dysponować w 2011 roku KGHM, stworzą szanse, jakich do tej pory firma nie miała.

[b]Jakie to inwestycje i ile mogą kosztować?[/b]

Nie mogę zdradzać szczegółów, dotyczy to naszego biznesu podstawowego i pobocznych, zgodnych z naszą strategią. To już projekty szacowane na kilka miliardów euro. Myślę, że w przyszłym roku część planów się zmaterializuje.

[b]Wspomniał pan o kryzysie – oczekuje pan więc drugiej fali recesji?[/b]

Nadal jesteśmy bardzo ostrożni. W scenariuszu bazowym zakładamy powolne wyjście gospodarki światowej z kryzysu, przy założeniu, że rządy dalej będą ją wspomagały kolejnymi pakietami stymulacyjnymi. Jednak ryzyko wystąpienia drugiej fali kryzysu – lub co najmniej silnej korekty ostatnich zwyżek – wciąż jest wysoce prawdopodobne, stąd nasze konserwatywne podejście do planów finansowych opracowywanych na kolejne lata, jak również dopasowana do tego strategia hedgingu.

[b]Co z kursem miedzi? W tej chwili jest on grubo powyżej 8 tys. USD za tonę, niektóre prognozy mówią, że w przyszłym roku przebije 10 tys. USD. Jakie są zapatrywania KGHM i jak ceny mają się do realnego popytu?[/b]

Fundamenty rynku, a więc poziom konsumpcji i produkcji metalu fizycznego, nie w pełni uzasadniają tak wysokie ceny miedzi na giełdach światowych. W dużym stopniu wpływają na tę sytuację zachowania funduszy inwestycyjnych, które, mając dostęp do taniego pieniądza, lokują go w „twardych aktywach”, w tym metalach przemysłowych. Uważamy, że wybicie się cen powyżej 10 tys.

USD za tonę może mieć niekorzystny wpływ na popyt fizyczny w długim okresie, ponieważ część odbiorców będzie ze wzmożoną aktywnością poszukiwać substytutów czerwonego metalu. Moim zdaniem obecna sytuacja nosi znamiona spekulacji i nie wykluczam korekty cen w krótkim okresie. Jednak w dalszej perspektywie na rynku miedzi powinien ukształtować się stabilny trend wzrostu notowań.

[b]Do 2018 roku KGHM ma zwiększyć produkcję miedzi z 500 tys. do 700 tys. ton rocznie. Kilka dni temu podpisaliście porozumienie w sprawie utworzenia spółki joint venture w Kanadzie, która ma umożliwić produkcję 50 tys. ton miedzi rocznie. Co z zapowiadanym na ten rok zakupem kolejnego, większego złoża?[/b]

Rozmowy są zaawansowane, ale jeszcze nie na etapie negocjowania ceny. Analizujemy czynniki ryzyka. Chociażby to, że w Kanadzie jest dość skomplikowana sytuacja, jeśli chodzi o kwestie własności działek, tam nie ma rejestrów katastralnych. Chcemy uniknąć tego, że nagle ktoś pojawia się z roszczeniami do gruntów. Dlatego też m.in. był poślizg w podpisaniu poprzedniej umowy.

[b]Macie też szukać miedzi w Saksonii – z tamtejszym partnerem. Projekt uchodzi za kontrowersyjny – głównie dla części związkowców – jako że KGHM bierze na siebie pełne ryzyko inwestycyjne, a partner ma zagwarantowany udział w zyskach.[/b]

KGHM ma 75 proc. udziałów w joint venture, a HMS Bergbau 25 proc. Na pierwszy etap badań trzeba wyłożyć ponad 13 mln euro, ale okazało się, że HMS wpadł w tarapaty finansowe z powodu inwestycji na Dalekim Wschodzie, o których nas nie informował. Postanowiliśmy, że sami sfinansujemy badania, ale nasz udział w joint venture wzrośnie do prawie 99 proc. Umowa gwarantuje HMS powrót do 25-proc. udziału, partner musiałby zainwestować proporcjonalnie do poniesionych przez nas kosztów. A sytuacja jest teraz taka, że HMS opuszcza joint venture, trwa wycena jego udziałów, które będziemy chcieli odkupić.

[b]Trwa sprzedaż Polkomtelu: do oferty organizowanej przez polskich udziałowców – KGHM, Orlen, PGE i Węglokoks – dołączy Vodafone. Na jakim etapie jest transakcja?[/b]

Jesteśmy w trakcie realizacji całego procesu, nic więcej nie mogę powiedzieć.

[b]Co z Telefonią Dialog? [/b]

Chcemy sprzedać Dialog w przyszłym roku, tak jak przewiduje strategia KGHM. Po vendor due diligence tej spółki (badanie przez zewnętrzny podmiot na zlecenie sprzedającego w celu opracowania dokumentu dla potencjalnych kupujących – red.) na początku przyszłego roku wyślemy zaproszenie do określonych inwestorów.

Dialogiem zainteresowane są przecież Netia i Polkomtel, który przeprowadził już due diligence. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych ofert na Dialog, musimy więc przystąpić do bardziej aktywnych działań, wyjść szerzej z ofertą na rynek.

[b]Niedawna podwyżka pensji dla zarządu KGHM o prawie 100 proc. odbiła się szerokim echem na rynku. Czy taka decyzja została podjęta w dobrym momencie – tuż przed referendami strajkowymi, dotyczącymi m.in. sporu o 300 zł podwyżki dla pracowników, której nie ma od trzech lat?[/b]

Choćby w tym roku wynagrodzenia wzrosną powyżej 8 proc., przy inflacji na poziomie 2,5 proc. Nie chcę płacić, jak domagają się związkowcy, za inflację, tylko za pracę. W KGHM nie będzie urawniłowki. Większe pieniądze dostają ci, którym się należą za wyniki w pracy i efektywność. Niemal co czwarty pracownik otrzymał indywidualną podwyżkę w związku z przeszeregowaniem – czyli awansem do wyższej grupy zatrudnienia. Od kwietnia w KGHM obowiązuje motywacyjny system premiowania.

Co do referendów – mówimy głośno o tym, że są nielegalne z uwagi na zadane pytania – ich część nie mieści się w ramach sporu zbiorowego. Część postulatów została już w ubiegłym roku zrealizowana. A co do gwarancji zatrudnienia – kto by nie chciał być pewien swojej pracy przez 20 lat?

[b]Decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie ubiegłorocznego strajku ostrzegawczego tym bardziej może zachęcić do przeprowadzenia protestu. Śledczy uznali, że strajk był nielegalny, ale nie da się stwierdzić, że organizatorzy mieli tego świadomość, bo mieli odpowiednią opinię prawną – choć prokuratura oceniła ją jako naciąganą.[/b]

Prokuratura potwierdziła z całą mocą, że ubiegłoroczny strajk już od zamysłu był nielegalny. Położyła więc na łopatki tezę związkowców, upierających się co do legalności akcji strajkowej. Nie mnie oceniać postanowienie o umorzeniu. Skoro zostało powiedziane A, to zapewne trzeba było powiedzieć i B. Nasi prawnicy analizują uzasadnienie, mamy możliwość zwrócenia się bezpośrednio do sądu.

[b]Słychać głosy, że po podwyżce dla zarządu w górę pójdą pensje menedżerów kolejnych szczebli.[/b]

Generalnie siatka płac w KGHM wymaga zmian. W tej chwili najniższe wynagrodzenia są na poziomie siódmej grupy zaszeregowania. Należałoby dodać kolejne kategorie, ale na to nie ma przyzwolenia związków, które grzmią, że to z myślą o uposażeniach dla moich – jak to określają – „kolesiów”. A organizacji związkowych jest blisko 50 i zgodnie z prawem muszą wypowiedzieć się jednym głosem.

[b]Dziękuję za rozmowę[/b]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc