W poniedziałek 1 września największe spółki elektroenergetyczne w kraju traciły po kilka procent na warszawskim parkiecie. Najwięcej bo blisko 6,5 proc. traciła Grupa Tauron, a dalej Enea 4,5 proc., Polska Grupa Energetyczna 3,7 proc., i Energa niespełna 1 proc. We wtorek 2 września spółki energetyczne ponownie spadają.
Dlaczego energetyka traci na giełdzie?
Od wtorkowego poranka spółki energetyczne znów są pod kreską. Tauron traci blisko 2,8 proc., Enea 4 proc., PGE 4 proc., Energa 2,8 proc. W ostatnich dniach na spółki energetyczne nie spadły żadne większe zagrożenia, które tłumaczyłyby w sposób racjonalny te spadki. Wydaje się więc, że – biorąc pod uwagę ostatnie znaczące wzrosty notowań tych spółek – przyszedł czas na korektę, a ogólna sytuacja na giełdzie, dyktowana przez zapowiedzi o podatku bankowym stały się kutemu sprzyjającą okazją. Na dodatek wciąż rezonuje prezydenckie weto do ustawy wiatrakowej, która miała zliberalizować prawo wiatrakowe i pozwolić pod pewnymi warunkami na lokowanie wiatraków w odległości do 500 m. od najbliższych zabudowań.
Czytaj więcej
Trwa karnawał na akcjach spółek energetycznych. Wartość rynkowa np. PGE i Tauronu wzrosła o ponad 100 proc. od początku tego roku. Jest jeszcze potencjał wzrostu?
Wiatrakowe weta nie służą spółkom
W podobnym tonie tłumaczą to analitycy z DM XTB w komentarzu posesyjnym, którzy skupili się na Tauronie. „Po silnym wzroście notowań częstym zjawiskiem jest realizacja zysków przez inwestorów, którzy zabezpieczają swoje inwestycje, wycofując część kapitału. To właśnie takie działania tłumaczą dzisiejsze spadki kursu Tauronu. Korekty tego typu są naturalną częścią rynkowego cyklu i mogą pozwolić na ustabilizowanie wycen przed kolejnymi ruchami” – czytamy.
Analitycy zwracają uwagę, że Tauron musi mierzyć się z wieloma wyzwaniami, które mogą ograniczyć jego dalszy potencjał wzrostu. Wśród nich są duże nakłady inwestycyjne niezbędne do rozwoju odnawialnych źródeł energii, rosnące koszty emisji dwutlenku węgla oraz niepewność regulacyjna związana z dynamicznymi zmianami prawa na szczeblu krajowym i europejskim. „W ostatnim czasie istotnym czynnikiem jest też polityczne zatrzymanie niektórych zmian legislacyjnych dotyczących rozwoju OZE, m.in. przez weta prezydenta Nawrockiego, które mogą spowolnić tempo transformacji energetycznej i wpływać na strategie spółek takich jak Tauron.” – czytamy. Należy jednak pamiętać, że strategie spółek energetycznych były względzie ustawy wiatrakowej konserwatywne i zakładały wzrost udziału OZE w miksie energetycznym niezależnie od liberalizacji tej ustawy. Faktem jest, że jej wejście w życie ułatwiłoby inwestycje, ale jej brak nie hamuje rozwoju wiatru, bo spółki energetyczne mają projekty pozwalające na budowę nowych mocy na mocy obecnego prawa i minimalnej odległości 700 m.