Już przy okazji podsumowywania wyników finansowych za I?kwartał podkreślaliśmy, że szeroko pojęte spółki paliwowe oraz spokrewniona z nimi branża wytwórców chemikaliów należą do najbardziej cyklicznych sektorów na GPW. Innymi słowy, zmiany ich zysków są nie tylko mocno uzależnione od koniunktury gospodarczej (nie tylko w Polsce, ale też na świecie – choćby za pośrednictwem cen surowców), ale też zwielokrotnione w stosunku do wahań owej koniunktury. Zjawisko to można tłumaczyć w ten sposób, że chemikalia produkowane przez omawiany sektor z definicji są dopiero surowcem dla innych gałęzi przemysłu, które same w sobie są cykliczne.
[srodtytul]Dominują pozytywne tendencje...[/srodtytul]
Na razie ponadprzeciętna wrażliwość na koniunkturę gospodarczą jest zaletą sektora. Przynajmniej część firm skorzystała na fali ożywienia po kryzysie z przełomu lat 2008/2009, co widać nie tylko w wynikach finansowych, ale także na wykresach notowań. Jak w rzadko której branży ciągle można tu przebierać w walorach spełniających podstawowe kryterium analizy technicznej – utrzymywanie się długoterminowych trendów wzrostowych. Jeśli trend taki zdefiniujemy ogólnie jako sytuację cechującą się tym, że kurs jest blisko szczytów (lub je pokonuje), a ewentualna korekta spadkowa nie sprowadziła go do poziomu najniższego od co najmniej pół roku, to lista firm spełniających to kryterium jest ciągle długa. Do tego grona można zaliczyć Azoty Tarnów (choć tutaj w maju pojawiła się groźba wybicia w dół z kilkumiesięcznej konsolidacji), Bogdankę (nawet mimo silnego osunięcia kursu w maju), Lotos, Orlen, PGNiG (tutaj?trend odbiega od ogólnego modelu – choć kurs jest najwyżej od blisko dwóch lat, ma przed sobą silny opór w postaci?szczytu z lata 2009 r.), Police,?Puławy, i oczywiście pozostający od dawna w modelowej?tendencji zwyżkowej Synthos.
Sęk w tym, że na horyzoncie pojawia się coraz więcej zagrożeń dla kontynuacji pozytywnych tendencji w sektorze. Wystarczy wspomnieć ostatnie odczyty wskaźników wyprzedzających dla przemysłu. W Polsce indeks PMI kontynuuje spadek, załamał się nawet trzymający się dotąd mocno amerykański ISM. To niepokojące sygnały, bo w przeszłości dynamika zmian cen akcji była mocno skorelowana z tendencjami panującymi w przemyśle. Ewentualne trwałe pogorszenie się koniunktury musiałoby nieuchronnie sprawić, że cykliczny charakter sektora paliwowo-chemicznego stałby się kulą u nogi, a nie zaletą.
[srodtytul]...ale są też outsiderzy[/srodtytul]