Wczoraj na warszawskiej giełdzie znów powiało chłodem. WIG20 stracił prawie 1,8 proc. i tym samym był jednym z najsłabszych indeksów w Europie. Po raz kolejny inwestorzy mogli zadawać sobie pytanie, czy przypadkiem znów poważniejsza korekta nie zagląda nam w oczy. Czwartkowy poranek przynajmniej po części odsuwa ciemne chmury. Na starcie notowań widzieliśmy bowiem wzrosty indeksów. WIG20 zyskiwał w pierwszej godzinie notowań 0,7 proc. Około 0,2 proc. rosły także mWIG40 oraz sWIG80. Niewielkimi wzrostami dzień przywitały także inne europejskie rynki. Na razie więc byki nie poddają się bez walki. Naszemu rynkowi pomaga m.in. sezon wynikowy. Pozytywną reakcję widać m.in. na akcjach PZU.

Czytaj więcej

PZU pokazał wyniki za II kwartał

Nvidia w centrum uwagi

Niewielkie wzrosty zanotowały wczoraj także amerykańskie indeksy. S&P 500 zyskał prawie 0,3 proc., a Nasdaq urósł 0,2 proc. Wydarzeniem dnia były jednak opublikowane po sesji wyniki Nvidii. Te co prawda okazały się lepsze od oczekiwań, ale rynek w handlu posesyjnym zareagował na nie spadkami. – Posesyjny spadek najważniejszej spółki świata o 3,10 proc. wydaje się rather dość łagodnym wymiarem kary, co wydaje nam się mieć związek głównie z wartym 60 mld dol. planem buybacku. Prognozy dotyczące zysków zostały pobite symbolicznie, przychody z segmentu data center były niższe od oczekiwań (41,1 mld dol. vs. 41,3 mld dol.). Prognozy sprzedaży na trzeci kwartał fiskalny (54 mld dol.) są w okolicach konsensusu, podczas gdy wcześniej systematycznie zaskakiwały w górę – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.

Mieszane nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Nieźle zaprezentował się m.in. Nikkei225, który urósł 0,7 proc. Na drugim biegunie znalazł się Hang Seng, który przed końcem notowań tracił 0,8 proc.

Co dzisiaj czeka nas w kalendarzu? W Polsce najważniejszym tematem będzie budżet na 2026 r. W Stanach Zjednoczonych poznamy kolejne szacunki PKB za II kwartał.