Jak informuje „Parkiet" Ministerstwo Środowiska, sprzedaż polskich praw do emisji CO2 będzie początkowo się odbywała w Brukseli, ale Polska nie rezygnuje ze stworzenia własnej platformy. – Liczba uprawnień do emisji CO2, która zostanie przeznaczona do sprzedaży na platformie wspólnotowej, stanowi około 1 proc. wolumenu uprawnień, który będzie obsługiwała platforma krajowa, projektowana jako mechanizm do działania na co najmniej osiem kolejnych lat – mówi Magda Sikorska, rzeczniczka ministerstwa. To oznacza, że na aukcje organizowane przez Komisję Europejską może trafić około 10 mln jednostek, wartych według obecnych cen niespełna 300 mln zł.
Organizacja Koalicja Klimatyczna szacuje, że polski rząd może w latach 2013–2020 skierować na aukcje 896 mln jednostek emisji CO2 wartych około 45 mld zł. Polska obok Niemiec i Wielkiej Brytanii zgłosiła chęć handlu prawami do emisji CO2 na krajowej platformie. Zdaniem ekspertów to głównie kwestia prestiżu.
– Osobne platformy dla Niemiec i Wielkiej Brytanii miały duże uzasadnienie poprzez istnienie tam giełd obrotu prawami do emisji CO2: EEX i ICE ECX, ), których w Polsce brak – komentuje Maciej Gomółka, analityk Pravda Capital.