Mariusz Nowak, BM Pekao: Inwestorzy wierzą, że w Polsce podwyżek stóp już nie będzie

Rentowności obligacji w Polsce mogą pozostać stabilne mimo zwyżek na Zachodzie – twierdzi Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny z BM Pekao.

Publikacja: 05.03.2023 21:00

Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny z BM Pekao

Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny z BM Pekao

Foto: Fot. mat. prasowe

Od lutego dość wyraźnie rosną rentowności obligacji skarbowych na rynkach bazowych, m.in. w Niemczech czy we Francji. Oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich w tych krajach wspięło się na najwyższe poziomy od wielu lat, zaś w Stanach Zjednoczonych przekroczyło 4 proc. i jest najwyższe w tym roku. W Polsce również mamy wzrosty, jednak skala ruchu jest niższa. Skąd taki spokój na krajowym rynku?

Te różnice wynikają z podejścia poszczególnych banków centralnych do kwestii podwyżek stóp procentowych. Europejski Bank Centralny jeszcze planuje podwyżki stóp, natomiast krajowa Rada Polityki Pieniężnej stara się utrzymać przekonanie, że do zmiany poziomu stóp w górę w Polsce już nie powinno dojść i takie komunikaty wysyła do rynku. Tu jest powód, dla którego krajowy rynek zachowuje się znacznie spokojniej, niż to ma miejsce na w strefie euro.

Ciężko jednak oczekiwać spadku inflacji w Polsce bez jej obniżki na Zachodzie?

Owszem, jesteśmy powiązani z innymi krajami, ale to nie jest relacja jeden do jednego. Zauważmy, że różnica między inflacją w Polsce i w Niemczech jest prawie dwucyfrowa. Ilościowo mieliśmy troszkę więcej podwyżek stóp procentowych niż to, na co zdecydował się EBC. Komunikacja RPP w ostatnich miesiącach wskazuje, że rada jest dosyć niechętna kolejnym podwyżkom stóp.

Rynek, zdaje się, znacznie bardziej wierzy w przekaz RPP niż np. dwa lata temu?

Najwyraźniej tak, skoro rentowności obligacji w Polsce nie rosną, albo rosną nieznacznie i niewspółmiernie do tego, co obserwujemy na Zachodzie. W ostatnim czasie wiara w komunikację RPP mocno się poprawiła. Rynek uwierzył już w narrację o tym, że podwyżek stóp w tym cyklu już nie będzie.

A czy możliwa jest np. niewielka obniżka przed wyborami, jak wskazuje część analityków?

Zobaczymy, jak będzie kształtować się inflacja i jaka będzie projekcja NBP, która niebawem zostanie opublikowana.

Zeszły miesiąc przyniósł pogorszenie nastrojów ogółem, ale szczególnie na rynkach wschodzących. W styczniu motorem do zwyżek była wiara w wyhamowanie zacieśniania polityki monetarnej na świecie oraz otwarcie chińskiej gospodarki? Dość szybko okazało się, że to jeszcze nie jest klimat dla akcji?

Rzeczywiście. Naszym zdaniem, jeśli już nadejdzie dobre otoczenie dla akcji, to na początek poprawi się sytuacja rynków rozwiniętych, a po pewnym czasie także wschodzących. Jak na razie jednak czas na akcje jeszcze nie nadszedł właśnie ze względu na to, że sytuacja z inflacją jest niepewna, a to się z kolei oznacza, że Fed jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, jeśli chodzi o podwyżki stóp. Ostatnie dane o inflacji sugerują, że możemy mieć powrót do szybkiego podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz że ten cykl się jeszcze nie skończył. Co więcej, może dojść jeszcze do zaskoczeń w stosunku do tego, co oczekiwał rynek na przełomie lat 2022 i 2023, czyli powolnego zakończenia cyklu podwyżek i komunikowania o ostatnich podwyżkach.

Sezon publikacji wyników finansowych za nami. Co można powiedzieć o obecnych wycenach spółek na Wall Street?

Ogółem wyniki spółek nie były specjalnie złe. Na giełdzie nie doświadczyliśmy większych spadków, co oznacza, że oczekiwania analityków zostały jako tako spełnione.

Potencjalnie wyższe stopy procentowe znów jednak nie sprzyjają spółkom wzrostowym?

Tak, ale nie tylko im. Ogółem na ten moment wobec akcji mamy nastawienie neutralne i liczymy, że czas na akcje jeszcze przyjdzie. Co prawda to, co najgorsze, zostało już zdyskontowane, ale jeszcze pewne czynniki ryzyka istnieją. Póki co zakładamy, że nie dojdzie do większych spadków, ale też nie ma co liczyć, że indeksy wzniosą się na dużo wyższe niż obecnie poziomy.

Jak wygląda pozycja GPW? WIG20, z dominującą pozycją banków, wypadł w lutym blado na tle reszty spółek.

Spadki na GPW były głównie pokłosiem tego, co działo się na rynkach zagranicznych. Jeśli chodzi zaś o banki, to wracamy do tematu stóp procentowych. W Europie jesteśmy jeszcze przed podwyżkami, a u nas sytuacja jest już inna. To oddziałuje na banki, które są bardzo wrażliwe na zmiany stóp procentowych.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty