Czy staniemy w długich kolejkach po europejską emeryturę?

Ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny, który za jakiś czas pojawi się w Polsce, ma wiele zalet. Pozwala inwestować w produkty finansowe państw UE, jest stosunkowo tani i zwolniony z podatku Belki. Ale eksperci raczej nie wróżą mu u nas wielkiego sukcesu.

Publikacja: 27.05.2023 16:15

Celem ogólnoeuropejskiego indywidualnego produktu emerytalnego jest zapewnienie mieszkańcom UE dodat

Celem ogólnoeuropejskiego indywidualnego produktu emerytalnego jest zapewnienie mieszkańcom UE dodatkowego dochodu na starość, obok emerytury państwowej oraz państwowych dodatkowych filarów

Foto: gcarnero/shutterstock

Rządowy projekt ustawy o ogólnoeuropejskim indywidualnym produkcie emerytalnym trafił do Sejmu. OIPE to standaryzowany europejski produkt emerytalny, nadzorowany przez organy krajowe oraz Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych, którego celem jest zapewnienie dodatkowego dochodu na starość, obok emerytury państwowej oraz państwowych dodatkowych filarów. Jest produktem indywidualnym, który każda osoba fizyczna mieszkająca w UE może wykorzystać do gromadzenia oszczędności. Nie jest związany z zatrudnieniem, a zatem osoby bezrobotne, przebywające na urlopie macierzyńskim lub studenci również mogą założyć OIPE. Jest on całkowicie dobrowolny, każdy może przystąpić do niego samodzielnie i wpłacić środki do kwoty określonej rocznym limitem.

W Polsce prace nad OIPE mocno się przeciągają, jest jednak szansa, że prace nad ustawą, która pozwoli je tworzyć, zakończą się przed jesiennymi wyborami.

Zalet jest dużo, ale...

– OIPE to nowy produkt umożliwiający budowanie dodatkowego zabezpieczenia finansowego na jesień życia, a jego transgraniczny charakter wychodzi szczególnie naprzeciw potrzebom osób, które migrują w obrębie Unii Europejskiej. Dzięki tej regulacji osoby zmieniające miejsce zamieszkania czy pracy mają znaczące ułatwienia w dostępie do produktów długoterminowego oszczędzania – mówi Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE, prezes zarządu Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Jej zdaniem OIPE z perspektywy polskiego klienta ma kilka istotnych walorów. – Samo jego wprowadzenie ożywi debatę na temat oszczędzania na emeryturę i może zwiększyć świadomość potrzeby budowy dodatkowego zabezpieczenia na starość. Fakt, że OIPE bazuje na regulacji UE, może pozytywnie wpłynąć na społeczne zaufanie do tego rozwiązania, zwłaszcza po doświadczeniach związanych ze zmianami w OFE – wylicza szefowa IZFiA. – Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż OIPE mają limit kosztów na poziomie 1 proc., co jest rozwiązaniem korzystnym dla klienta i może stanowić o atrakcyjności tego produktu, nie wspominając o zwolnieniu z podatku od zysków kapitałowych – dodaje.

Kolejnym wątkiem, który wskazuje, jest to, że dzięki OIPE będzie można inwestować w produkty finansowe państw Unii Europejskiej, co znacząco poszerzy dostępną na naszym rynku ofertę inwestycyjną. – Wszystkie te cechy wydają się mieć istotne, pozytywne znaczenie dla atrakcyjności i poczucia bezpieczeństwa lokowanych środków, dlatego spodziewam się zainteresowania OIPE – mówi Małgorzata Rusewicz. – Jednocześnie musimy pamiętać, że liczba osób korzystających z IKE czy IKZE jest ograniczona, dlatego myślę, że sprzedaż tego produktu będzie rosła z czasem.

Czytaj więcej

Rząd ruszył z pracami nad europejską emeryturą

– OIPE jest rozwiązaniem, które zostanie wprowadzone nie z tego powodu, że Polacy jakoś nagle gremialnie chcą zacząć oszczędzać na jesień życia, a nie mają narzędzi, żeby to zrobić. Wręcz przeciwnie, już dzisiaj mamy do dyspozycji produkty grupowe, czyli pracownicze plany kapitałowe PPK, pracownicze programy emerytalne PPE, a także indywidualne, czyli indywidualne konta emerytalne IKE oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego IKZE – zwraca uwagę dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. – Zatem nowy, piąty produkt w postaci OIPE siłą rzeczy będzie trochę jak to przysłowiowe piąte koło u wozu. Z drugiej strony nie możemy wykluczyć, że naszym rodakom brakuje właśnie takiego produktu jak OIPE, a wprowadzenie go będzie przysłowiowym strzałem w dziesiątkę – dodaje. Jego zdaniem jednak prawda leży zapewne gdzieś pośrodku, a jak będzie naprawdę, czas pokaże.

– Nie chcę być pesymistą, ale raczej nie wróżę OIPE charakteru masowego. Jeśli ten produkt będzie oferowany przez jedynie kilku dostawców, już samo z siebie będzie to czyniło go dosyć mało popularnym. Powyższe połączone z niewielkim popytem na tego rodzaju produkty w naszym społeczeństwie niestety nie wróży dobrze OIPE, a szkoda. Bo pewnie poza hobbystami, maniakami oszczędzania oraz osobami lubiącymi nowinki na rynku, nie należy się spodziewać kolejek przed okienkami, gdzie sprzedawane będą OIPE. Nie sądzę też, żeby zawieszały się od przeciążenia strony internetowe oferujące założenie OIPE online – mówi Wojewódka.

Także Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting, nie spodziewa się, że OIPE będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem. – Może stanowić ciekawą alternatywę dla osób, które pracują w różnych krajach UE i chcą oszczędzać na przyszłość, ale biorąc pod uwagę nadal niezbyt duże zainteresowanie pozostałymi produktami w III filarze, tj. IKE oraz IKZE, myślę, że w pierwszej kolejności potencjalni nowi oszczędzający i nowe oszczędzające wybiorą któryś z tych produktów – mówi Sobolewski. – OIPE stanowi uzupełnienie III filara emerytalnego o produkt, którego zasięg będzie wychodził poza granicę Polski – dodaje.

Czytaj więcej

Europejski produkt emerytalny: jak może wpłynąć na polski rynek

Zwraca uwagę, że poza uregulowaniem OIPE w ustawie, konieczne będzie utworzenie odpowiednich produktów przez instytucje finansowe, a to może potrwać dłużej niż uchwalenie odpowiednich przepisów. Ponadto instytucje finansowe mogą nie traktować OIPE priorytetowo. – W momencie kiedy pojawi się już możliwość tworzenia i zakładania OIPE, w pierwszej kolejności będą w tej formie oszczędzały osoby, które już dzisiaj oszczędzają na przyszłość w różnych formach. Obawiam się, że osoby, które w przyszłości będą miały najniższe emerytury, raczej tej formy nie wybiorą – ocenia Oskar Sobolewski.

Marcin Materna, doradca inwestycyjny, dyrektor biura analiz rynków kapitałowych w Millennium, zauważa, że OIPE to kolejny sposób na nisko opodatkowane (zwolnione z podatku Belki) inwestowanie na emeryturę. – Z punktu widzenia klienta w konstrukcji produkt podobny jest do IKE, zgodnie z planowanym kształtem ustawy wprowadzony będzie dodatkowy limit na inwestycję w OIPE. W założeniu produkt ma być tani – opłata za zarządzanie to 1 proc. – nieco więcej niż w PPK czy OFE, ale na tle tego, co pobierają inne fundusze dostępne dla przeciętnego klienta – mniej – mówi Materna.

– Z punktu widzenia osób, które dysponują wolnymi środkami finansowymi i obecnie wykorzystują limity, jakie dają IKE i IKZE, to dobra wiadomość. Nie sądzę jednak, żeby zdobył on dużą popularność wśród pozostałych osób, jeśli nie korzystają one do tej pory ze wspomnianych form oszczędzania. Fiasko PPK pokazuje, że nawet całkiem niezłe formy oszczędzania potrafią nie zdobyć dużej popularności – dodaje. Przewiduje, że OIPE nie będzie też prawdopodobnie specjalnie promowany przez już obecne na polskim rynku instytucje, które raczej wolałyby sprzedawać swoje dotychczasowe – wyżej marżowe fundusze.

– Widzę natomiast jedną grupę, poza wspomnianą wcześniej wykorzystującą już obecnie maksymalne limity w IKE i IKZE, która może przeważać wśród klientów – młodsze pokolenie – mówi Materna.

Tłumaczy, że idea oszczędzania w banku czy funduszu może im się nie do końca dobrze kojarzyć w związku choćby z medialną narracją, że banki i fundusze za dużo zarabiają. – Nowe, zagraniczne firmy, które wejdą na rynek, zrobią to z pewnością w nowoczesnej i prostej formie – przewiduje Materna.

Czytaj więcej

System emerytalny wymaga zmian. Co stoi na przeszkodzie

Dodatkowe zalety

Zwraca uwagę, że z punktu widzenia klienta OIPE ma zaletę, której nie mają OFE/PPK i większość IKE. – Najprawdopodobniej inwestycja ta będzie znacznie bardziej zdywersyfikowana niż dotychczasowe produkty emerytalne, koncentrujące swoje inwestycje na rynku polskim z racji wymogów kształtu portfela. Dywersyfikacja w długim terminie, a takim jest produkt emerytalny, zazwyczaj przynosi dobre rezultaty, o czym boleśnie przekonują się obecnie klienci, którzy inwestowali przez lata tylko na polskim rynku – mówi Materna.

– Ja osobiście, będąc od już prawie 25 lat gorącym zwolennikiem i propagatorem tych wszystkich długoterminowych rozwiązań oszczędnościowych, cieszę się na myśl o OIPE. I z pewnością, jeśli jakiś dostawca zdecyduje się oferować OIPE w naszym kraju, a te przepisy nie pozostaną tylko pustymi zapisami, to sam chętnie z tej możliwości skorzystam. Tak jak korzystam już z trzech innych produktów – zapowiada Wojewódka.

Tłumaczy, że robi tak, bo ma świadomość, że nawet opłacając przez cały okres aktywności zawodowej składki na obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne, jego emerytura wypłacana przez ZUS nie będzie dla niego zadowalająca. Dlatego oszczędzanie w jakimkolwiek produkcie jest wręcz koniecznością. – Jestem przy tym niestety w mniejszości naszych rodaków, bo, jak pokazują aktualne dane, jedynie około 4,5 mln z nas korzysta z programów nazywanych wymienianymi tu wcześniej trzy- i czteroliterowymi skrótami.

– Wprowadzenie OIPE powinno przyczynić się do rozwoju naszego systemu długoterminowych oszczędności, z korzyścią dla przyszłego bezpieczeństwa finansowego obywateli polskich i Unii Europejskiej – podsumowuje Rusewicz.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych