Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Łukasz Rozbicki, zarządzający, MM Prime TFI
W grudniu 2020 r. skończyła się pewna epoka – dekady gamingu na GPW, zwieńczonego okresem pandemii i szalonego wzrostu wycen spółek. Część z tego miała swoje podstawy, ale też okres ten wykorzystywany był do plasowania na giełdzie spółek bez zysków z własnych gier, ale za to z bardzo chwytliwym „story", po, co widać z dzisiejszej perspektywy, abstrakcyjnie wysokich wycenach. W grudniu 2020 r. zadebiutował wyczekiwany „Cyberpunk 2077" od CD Projektu, który miał wprowadzić spółkę na zupełnie inny poziom, najwyższej klasy światowej. Można powiedzieć, że pośrednio się to udało, ale tylko z wyceną giełdową. Kurs akcji przekraczał 460 zł, dając kapitalizację spółki na poziomie ponad 46 mld PLN. I wprowadzenie na ten poziom to był efekt oczekiwań, a nie faktycznej jakości i sprzedaży gry.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek tygodnia na europejskich giełdach, podobnie jak końcówka tygodnia poprzedniego, upłynął pod znakiem dyskontowania i ożywionej dyskusji wokół możliwego przełomu w negocjacjach pokojowych dotyczących Ukrainy.
Miniony tydzień upłynął na GPW pod znakiem niedużej zmienności, widać było, że wakacyjne nastroje udzieliły się inwestorom.
Największe wzrosty kursów notują liderzy. Nie jest to hossa oparta głównie na młodych, nierentownych spółkach o krótkiej historii działalności.
Kryptowaluty wielu osobom kojarzą się z finansową anarchią – zgodnie z manifestem Satoshiego miały być buntem przeciwko establishmentowi. Obiecywały wolność od banków, nadzoru i pośredników.
Sezon wynikowy za oceanem znajduje się w zaawansowanej fazie. Już ponad 90-proc. spółek z indeksu S&P 500 opublikowało swoje wyniki.
Katalizatorem wzrostów na giełdach europejskich były spekulacje o możliwym spotkaniu prezydentów Trumpa, Putina i Żełenskiego.