Podobny układ widać obecnie na wykresie mWIG40. Wprawdzie każdy z przypadków różni się od siebie, to jednak przesłanie jest takie samo: presja na wzrosty powinna się utrzymywać. Indeks średnich spółek jak na razie konsoliduje się. Niedźwiedzie podjęły nawet próbę zepchnięcia go w kierunku czerwcowej podłogi. Bezskutecznie. Skończyło się na lokalnej pułapce bessy i powrocie do trendu wzrostowego. Ten jak na razie obowiązuje, chociaż ostatnio tego nie widać po wycenie benchmarku. Partnerem do kontynuacji hossy pozostaje niemiecki mDAX. Indeks drugiej linii Deutsche Börse ma za sobą udane wybicie z prostokąta. Zasięgi wskazują na ATH, a jest co odrabiać. Ciężko jest opisać korelację pomiędzy ww. indeksami, ale jeżeli chodzi o rytm, to od początku tego roku chodzą krok w krok. Czasami rozjedzie się okienko czasowe, ale ogólnie ekstrema pokrywają się w kalendarzu. Nie można wykluczyć, że niedźwiedzie uderzą jednocześnie zarówno w niemiecki parkiet jak i polski, ale takich sygnałów wciąż nie widać. Formacje świecowe także pomagają akcyjnym bykom. Psychologia też jest po stronie zwolenników hossy. Co musiałoby się stać, aby zastanowić się nad mocniejszą korektą mWIG40? Zamknięcie tygodnia poniżej 7467, ale do tej wysokości kreski wysyłają pozytywne sygnały.