O kilkanaście procent taniały w środę akcje Brastera. Ich wycena utrzymywała się poniżej 2 zł. Dzień wcześniej walne zgromadzenie zdecydowało o emisji do 23,1 mln akcji serii K. Teraz kapitał zakładowy spółki dzieli się na niewiele ponad 9 mln walorów. Z uchwał wynika, że nowa emisja będzie z pozbawieniem dotychczasowych akcjonariuszy prawa poboru.
Kto obejmie akcje?
O tym, że Brasterowi brakuje środków wiadomo już od pewnego czasu. W sierpniu 2018 r. spółka informowała, że na realizację swoich celów strategicznych (m.in. na ekspansję zagraniczną) potrzebuje około 50 mln zł.
– Akcjonariusze przegłosowali dużą emisję, bo nie mają innego wyjścia. Spółka ma jeszcze pieniądze do maja 2019 roku, natomiast nadal nie może się pochwalić większymi sukcesami sprzedażowymi. Nie podoba mi się natomiast fakt, iż panowie Tadeusz i Radosław Wesołowscy zrezygnowali z członkostwa w radzie nadzorczej, co na pewno dobrze nie świadczy o ich zaufaniu do zarządu spółki – komentuje Adrian Kowollik, analityk East Value Research.
Jak dużo środków spółce uda się pozyskać z nowej emisji?