Czwartkowa sesja to niby kontynuacja zwyżki. Wzrost cen w połączeniu ze sporym obrotem powinny przekonywać do optymizmu. A jednak nie przekonują.Istnieje wiele wątpliwości co do kontynuacji zwyżki, choć nie da się ukryć, że popyt ma przewagę. Pytanie brzmi, jak długo ona potrwa.Patrząc tylko na wykres właściwie wątpliwości po wczorajszej sesji nie powinno być zbyt wiele. Ceny powiększyły skalę ruchu, jaki ma miejsce po wyjściu nad poziom oporu na 2340 pkt.

Tym samym wydaje się, że wybicie zyskało kolejne potwierdzenie. Dodajmy do tego fakt, że o ile na wcześniejszych sesjach aktywność nie dopisywała, to obrót wygenerowany wczoraj jest wyraźnie większy, a więc zdawałoby się, że będzie on potwierdzać zmianę, jaka wczoraj została wykonana. Plusy wyraźnie wskazują, że tą zmianą jest zwyżka cen. Co ciekawe, w trakcie notowań wielkość bazy nie była duża, a więc nie wskazywała na wysoki optymizm, co raczej by bykom odpowiadało. Może więc wątpliwości to poszukiwanie dziury w całym?

W czym problem? Wielkość obrotu faktycznie była wczoraj duża, ale jeszcze kwadrans przed zakończeniem notowań nie było wiadomo, czy w ogóle plusy się pojawią. Załatwiła je ostatnia krótka falka wzrostowa. W związku z tym nie można z czystym sumieniem powiedzieć, że wysoki obrót to wynik wyraźnej chęci do zakupów, którą potwierdza także zmiana ceny, ale jest to raczej efekt wyraźnej walki popytu z podażą, jaka miała miejsce w trakcie dnia.

W końcówce podaż odpuściła i pojawiły się plusy. Przejawem walki popytu z podażą jest także rosnąca w trakcie dnia LOP. Jej wielkość na serii grudniowej ponownie zbliżyła się do 100 tys. To znak, że zwyżka cen w pobliże rekordów tegorocznego trendu polaryzuje oczekiwania graczy. Rośnie wielkość zaangażowanego kapitału i na razie żadna ze stron nie ma zamiaru odpuścić. Gdy któraś się na to zdecyduje, ruch cen może być dynamiczny, gdyż będzie dynamizowany przez zamykających stratne pozycje.

Zakupy na wczorajszej sesji dokonywane były przez graczy, którzy uznali, że rynek zaatakuje tegoroczny szczyt i zrobi to skutecznie. Sprzedają ci, którzy liczą na kontynuację korekty. My nie liczymy, ale słuchamy rynku. Na razie każe on nam trzymać stronę byków. Przełamanie wsparcia (2340 lub 2265) będzie sygnałem do zmiany nastawienia z pozytywnego na neutralny.