Na świecie wzbiera fala awersji do ryzyka związana z epidemią koronawirusa. W zeszłym tygodniu ogólnoświatowy indeks akcji MSCI obniżył się o ponad 2 proc., a akcje z rynków wschodzących straciły ponad 4 proc. wartości. Jednocześnie zyskiwały tzw. aktywa bezpieczne. Wirus z Wuhan będzie czynnikiem, który położy kres hossie na globalnym rynku akcji?
Na rynku kapitałowym nic nie jest pewne, wiec wstrzymałbym się z tak kategorycznymi sądami. Jestem jednak przekonany, że przynajmniej w I kwartale sytuacja na giełdach będzie determinowana przez informacje na temat koronawirusa.
Na razie przecena jest dość skoncentrowana, najbardziej ucierpiał chiński rynek akcji. Czy możliwe, że na dłuższą metę epidemia będzie miała pozytywny wpływ na rynki, bo skłoni banki centralne i rządy do łagodzenia polityki pieniężnej i fiskalnej? Już dzisiaj nowe bodźce dla gospodarki ogłosił Ludowy Bank Chin.
To mało prawdopodobne. Ograniczenie aktywności w drugiej co do wielkości gospodarce świata oznacza spadek przychodów i zysków spółek notowanych na giełdach na całym świecie, a to się przekłada na ich niższe wyceny. Tym bardziej że nie wiemy jeszcze, jaka będzie skala tej pandemii. Naukowcy mówią, że liczba zachorowań podwaja się co 7,5 dnia. Jeśli dotąd było 17 tys. zachorowań, za miesiąc może ich być 150 tys.