Trump chce zredukować cłami dług publiczny
Jeśli dochody z ceł ostatecznie wzrosną do poziomu 5 proc. – to jest to znaczące, ale niewystarczające, aby spełnić niektóre z bardziej absurdalnych obietnic Trumpa. Na przykład, niedawno powiedział, że chce wykorzystać cła do redukcji długu publicznego.
– Mamy wiele możliwości. Jedno z pytań, jakie mi zadano dziś rano, brzmi: czy zamierzasz wypłacić dywidendę ludziom? – powiedział Trump dziennikarzom w zeszłym tygodniu. – Celem moich działań jest przede wszystkim spłata długu, co nastąpi w bardzo dużej skali.
Dochody z ceł stanowią obecnie niewielki ułamek tego długu, który wynosi blisko 37 bilionów dolarów. Choć każdy dochód może pomóc rządowi w kwestiach finansowych, dochody z ceł ledwie wpłyną na tę sumę.
Chociaż nowe dochody z ceł są znaczne, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie pokryją one nowego długu, który ta administracja właśnie dodała do megaustawy uchwalonej przez Republikanów i podpisanej w zeszłym miesiącu.
Według Biura Budżetowego Kongresu USA (CBO), ustawa ta będzie kosztować 3,4 biliona dolarów w ciągu następnej dekady. Tymczasem, według kilku niezależnych szacunków, cła przyniosą w nadchodzącej dekadzie od 2 do 3 bilionów dolarów.
W planach są kolejne cła, ale limity wzrostu dochodów z ceł
pozostają
Prawdą jest oczywiście, że Trump stale wprowadza nowe cła. Obecnie jego administracja bada możliwość wprowadzenia ich na szereg towarów, w tym półprzewodniki, produkty farmaceutyczne i samoloty pasażerskie. Oznacza to, że prognozy dotyczące dochodów z ceł mogą się jeszcze znacznie zmienić.