Osiągnęliśmy kluczowy przełom, co pozwoli nam na spokojne święta – w ten sposób Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych, skomentował osiągnięte w środę nad ranem porozumienie ministrów finansów państw strefy euro w sprawie finansowania mechanizmów ratunkowych dla banków. Kompromis ten ma zostać przyjęty na czwartkowym szczycie UE. Oddala on jedno z głównych zagrożeń związanych z przejściowym okresem funkcjonowania unii bankowej – to, że niektórym państwom może zabraknąć pieniędzy do ratowania ważnych systemowo banków.
Łatanie dziur
Wcześniejsze ustalenia mówiły, że koszty ratowania banków będą spychane w przyszłości przede wszystkim na ich akcjonariuszy, obligatariuszy i właścicieli depozytów powyżej 100 tys. euro. W dalszej kolejności miały wchodzić do akcji narodowe fundusze ratunkowe, stworzone na podstawie składek wpłacanych przez banki. Gdyby to okazało się niewystarczające, rządy państw unii bankowej mogłyby sięgnąć do zasobów specjalnego europejskiego funduszu ratunkowego dla banków – Wspólnego Funduszu Naprawczego (SRF). Problem jednak w tym, że fundusz ten byłby budowany przez 10 lat i na koniec tego okresu dysponowałby zaledwie 55 mld euro. Gdyby jakiemuś państwu unii bankowej zabrakłoby pieniędzy na ratowanie pożyczkodawców, szanse na otrzymanie ich z zewnątrz w tym dziesięcioletnim okresie przejściowym byłyby niewielkie.
Francja i Włochy domagały się więc wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń finansowych w okresie przejściowym. Niemcy się przed tym opierały, w obawie, że podatnicy z RFN będą musieli wyłożyć dodatkowe pieniądze na ratowanie banków w krajach południa strefy euro. Jeroen Dijsselbloem, przewodniczący eurogrupy, komisarz Rehn i Michael Barnier, unijny komisarz ds. usług finansowych zdołali jednak wypracować kompromisowe rozwiązanie.
Zgodnie z ich planem, przyjętym przez ministrów finansów państw strefy euro, w okresie przejściowym państwa unii bankowej będą mogły zaciągać w innych krajach dwustronne pożyczki na ratowanie banków a także korzystać z funduszy wartego 500 mld euro Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). Pomoc z ESM będzie przydzielana na podobnych zasadach jak linia kredytowa z 2012 r. przeznaczona na wsparcie dla hiszpańskich banków. Po zakończeniu okresu przejściowego SRF będzie mógł, w razie konieczności, zdobywać finansowanie z zewnętrznych źródeł. Nie ustalono jeszcze, na jakich zasadach będzie to robił.
Kłopotliwe procedury
Problemem do rozwiązania jest rola i uprawnienia specjalnej agencji ds. restrukturyzacji banków. Ze środowych przecieków wynikało, że procedura zamknięcia problematycznego banku będzie bardzo skomplikowana.