Większość europejskich indeksów giełdowych lekko traciła podczas poniedziałkowej sesji. Spadki te były bardzo dalekie od panicznej wyprzedaży, a sesja w Azji przyniosła umiarkowane wzrosty. (Japoński indeks Nikkei 225 ustanowił nawet nowy rekord). Lekko zyskiwało też złoto. Cena uncji tego kruszcu zbliżyła się rano do 3350 USD. Na rynkach dominowało więc poczucie, że piątkowy szczyt na Alasce między amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem i rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem nie przyniósł żadnego przełomu. Inwestorzy czekali na wieczorne spotkanie z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oraz z europejskimi przywódcami. Wyraźne rozczarowanie skutkami szczytu Trump–Putin widać było jednak na rynku rosyjskim. O ile w piątek Moex, główny indeks giełdy moskiewskiej, był najwyżej od kwietnia, to w poniedziałek po południu tracił prawie 2 proc.
Czytaj więcej
Wzrost PKB Rosji zwolnił w II kwartale do 1,1 proc. rok do roku, po tym jak w pierwszym sięgnął 1,4 proc. W takim samym okresie zeszłego roku wynosił 4,3 proc. Przez większą część 2023 i 2024 r. gospodarka rosyjska osiągała wysokie tempo wzrostu, co było głównie skutkiem boomu w przemyśle zbrojeniowym i związanych z nim branżach.
Pozycjonowanie pod rozejm
Wiara inwestorów, że administracja Trumpa może doprowadzić do pokoju (lub przynajmniej dłuższego rozejmu) między Rosją a Ukrainą, była jednym z czynników napędzających w ostatnich tygodniach zwyżki na wielu giełdach europejskich. Korzystały na tym rynki naszego regionu. Wśród pierwszej dziesiątki najmocniej zyskujących w tym roku głównych indeksów giełdowych świata znalazły się m.in.: polski WIG20, czeski PX, węgierski BUX i słoweński SBITOP. Inwestorzy jak dotąd wyraźnie liczyli, że ewentualne wstrzymanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego wpłynie pozytywnie na gospodarki państw regionu.
Zyskiwały też jednak akcje zachodnioeuropejskie. Stworzony przez analityków UBS koszyk akcji spółek mogących najbardziej zyskać na odbudowie Ukrainy (obejmujący takie koncerny jak Siemens czy Schneider Electric) zdrożał od początku roku o ponad 30 proc., a w zeszłym tygodniu ustanowił rekord. Widać też było lekkie odchodzenie inwestorów od akcji europejskich spółek zbrojeniowych. Co prawda koszyk papierów tych firm zyskał od początku roku ponad 70 proc., ale od lipcowego szczytu, do końca zeszłego tygodnia spadł o 6 proc.
– Niezależnie od efektów krótkoterminowych, każde uspokojenie konfliktu wzmocni argumenty fundamentalne za inwestowaniem w Europie – uważa Christopher Granville, dyrektor wykonawczy w TS Lombard.