Rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich spadła w piątek do rekordowo niskiego poziomu 0,055 proc. Rok temu wynosiła blisko 1,5 proc., a na początku stycznia 0,5 proc. Wszystkie niemieckie bony skarbowe i obligacje o zapadalności do dziewięciu lat włącznie mają ujemne rentowności. To oznacza teoretycznie, że inwestorzy są gotowi dopłacać za możliwość trzymania tego długu (mają jednak możliwość odsprzedania go z zyskiem, np. Europejskiemu Bankowi Centralnemu). Kiedy rentowności niemieckich dziesięciolatek również spadną poniżej zera?
Pole do spadków
Ostra zniżka rentowności niemieckich obligacji widoczna w ostatnich tygodniach to po części reakcja inwestorów na kryzys w Grecji, ale w jeszcze większym stopniu skutek rozpoczęcia przez EBC programu skupu obligacji państw strefy euro (programu QE), który ma sięgnąć 1,1 bln euro.
– EBC dał wyraźnie do zrozumienia, że będzie kontynuował program QE, mimo że pojawiły się oznaki poprawy sytuacji gospodarczej w strefie euro. Niemieckie rentowności nie są atrakcyjne przy takich poziomach, ale jest jeszcze dla nich pole do spadku, jeśli weźmiemy pod uwagę politykę EBC. Są więc chętni kupcy liczący na ten dalszy spadek i dużo mniej chętnych sprzedających – twierdzi John Stopford, szef działu obligacji w londyńskiej firmie Investec Asset Management.
Europejscy liderzy
Jak na razie jedynym państwem Europy, którego obligacje dziesięcioletnie mają ujemną rentowność, jest Szwajcaria. W piątek po południu wynosiła ona minus 0,16 proc. Do spadku poniżej zera niewiele brakuje rentownościom dziesięciolatek francuskich (0,34 proc. w piątek), belgijskich (0,33 proc.), duńskich (0,22 proc.), holenderskich (0,21 proc.) czy austriackich (0,20 proc.). To, że rentowności długu o krótszej zapadalności są ujemne, jest już w strefie euro powszechne. Obligacje z eurolandu mające rentowności niższe niż zero są już warte około 2 bln euro.
Inwestorzy chętnie kupują nie tylko dług Niemiec oraz innych państw z najwyższym ratingiem AAA, ale również obligacje krajów jeszcze kilka lat temu uznawanych za kandydatów do wyjścia ze strefy euro. Hiszpania sprzedała w połowie kwietnia półroczne bony skarbowe z ujemną rentownością. Jej dziesięciolatki miały w piątek rentowność sięgającą 1,48 proc., podczas gdy rok temu ponad 3 proc., a w połowie 2012 r. ponad 7 proc.