Europa stoi na rozdrożu w zmieniającym się krajobrazie globalnych finansów, uważa prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde. W artykule opublikowanym w Financial Times podkreśla „głęboką zmianę w globalnym porządku”, w którym fundamenty otwartych rynków i wielostronnych zasad pękają, a długotrwała dominacja dolara amerykańskiego – kamienia węgielnego systemu międzynarodowego – nie jest już gwarantowana.
Czytaj więcej
Kruszec, napędzany rekordowymi zakupami i rosnącymi cenami, wyprzedził euro, stając się drugim najważniejszym aktywem rezerwowym po dolarze.
– Jesteśmy świadkami głębokiej zmiany w globalnym porządku: otwarte rynki i wielostronne zasady pękają, a nawet dominująca rola dolara amerykańskiego, kamienia węgielnego systemu, nie jest już pewna. Ich miejsce zajmują protekcjonizm, myślenie o sumie zerowej i dwustronne rozgrywki o władzę. Niepewność szkodzi gospodarce Europy, która jest głęboko zintegrowana z globalnym systemem handlowym, a stawką jest 30 milionów miejsc pracy – pisze prezes EBC. Podkreśla, że zwiększenie globalnego statusu euro przyniosłoby namacalne korzyści: niższe koszty pożyczek, mniejsze narażenie na wahania kursów walut i izolację od sankcji i środków przymusu.
Ale, jak tłumaczy Christine Lagarde, aby euro osiągnęło swój pełny potencjał, Europa musi wzmocnić trzy podstawowe filary: wiarygodność geopolityczną, odporność ekonomiczną oraz integralność prawną i instytucjonalną.
Globalna pozycja euro opiera się na roli Europy w handlu
– UE jest największym na świecie podmiotem handlowym – jest partnerem numer jeden dla 72 krajów, reprezentując prawie 40 proc. globalnego PKB. Znajduje to odzwierciedlenie w udziale euro jako waluty fakturowania, który wynosi około 40 proc. UE musi wykorzystać tę pozycję na swoją korzyść, zawierając nowe umowy handlowe – podkreśla Lagarde.