Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, zatwierdził nowe taryfy na gaz ziemny, o które wnioskowało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Mają obowiązywać od 31 marca do końca tego roku. Zmienione stawki dotyczą jedynie paliwa gazowego. Opłaty abonamentowe, sieciowe oraz zasady rozliczeń z odbiorcami pozostają bez zmian. W efekcie rachunki odbiorców wzrosną średnio od 7,2 proc. (dla gospodarstw domowych wykorzystujących gaz jedynie do przygotowania posiłków) do nawet 16,1 proc. (dla klientów przemysłowych). Ponieważ u tych ostatnich opłaty stałe mają stosunkowo mały udział w całym rachunku, ich koszty rosną najbardziej.
Pięć miesięcy oczekiwań
PGNiG złożyło w URE wniosek taryfowy 25 października ubiegłego roku. Przesłanką do wnioskowania podwyżki cen był duży wzrost kursu dolara amerykańskiego, w którym rozliczany jest import. Chodzi głównie o błękitne paliwo sprowadzane z Rosji. Jego udział wynosi około dwóch trzecich w całym wolumenie sprzedawanego przez spółkę surowca.
Nowe taryfy zostały zatwierdzone po prawie pięciu miesiącach od dnia złożenia stosowanego pisma. Wcześniej PGNiG aż dziewięć razy było wzywane do uzupełnienia wniosku. Obecne stawki za gaz obowiązują od 15 lipca 2011 r. Wówczas również wprowadzono podwyżkę.
PGNiG tłumaczy, że dzięki nowej taryfie będzie mógł łatwiej pokryć koszty realizacji bardzo ambitnego planu inwestycyjnego, związanego przede wszystkim z poszukiwaniem i wydobywaniem gazu łupkowego.
Obrót na zero
– Zatwierdzenie nowej taryfy na gaz przez URE to pozytywna informacja dla PGNiG. Szkoda tylko, że tak późno zostanie wprowadzona – powiedział „Parkietowi" Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank. Jego zdaniem długi okres zatwierdzania wniosku przyczynił się do poniesienia przez grupę po około 0,8 mld zł straty operacyjnej w segmencie obrotu i magazynowania gazu w czwartym kwartale ubiegłego roku oraz w pierwszym kwartale tego roku. W drugim kwartale wynik na obrocie gazem powinien być bliski zera.