Główną przesłanką pojawienia się na warszawskim parkiecie jest oczywiście pozyskanie pieniędzy – najczęściej na inwestycje, rzadziej na spłatę zadłużenia. Rynek kapitałowy oferuje dostęp do szerokiego grona inwestorów. Ponadto taka forma pozyskania finansowania pozwala zachować kontrolę właścicielską nad firmą. Jak pokazuje praktyka, najczęściej spółki decydują się na emisje, w wyniku których udział nowych inwestorów jest niższy niż 50 proc. Atutem obecności na giełdzie jest również możliwość przeprowadzania kolejnych emisji, jeśli wymaga tego sytuacja. Kolejny plus to większa wiarygodność w oczach kontrahentów oraz instytucji finansowych. Banki chętniej przyznają kredyt firmie, która prowadzi przejrzystą politykę informacyjną i nie kryje się ze swoimi wynikami finansowymi.
– Emisja akcji czy obligacji to jedno ze źródeł finansowania dla firm, które są w dobrej kondycji finansowej i chcą rozwinąć swoją działalność. Nie zawsze jest możliwość pozyskania wystarczających funduszy z banku czy indywidualnego inwestora i w takich sytuacjach giełda jest dobrym rozwiązaniem – komentuje Agnieszka Łukomska, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych firmy Drozapol-Profil. Dodaje, że w przypadku reprezentowanej przez nią spółki decyzja o wejściu na giełdę była jak najbardziej słuszna. – Otworzyła wiele nowych możliwości, między innymi pozyskanie kapitału na rozwój firmy oraz włączenie do grona akcjonariuszy naszych pracowników, co na pewno wpłynęło pozytywnie na ich utożsamianie się z firmą – dodaje.
82,5 mld zł ma do wykorzystania Polska do 2020 r. w ramach unijnej polityki spójności. To znacznie więcej niż w przypadku ostatniej perspektywy na lata 2007–2013.
Na spółki korzystające z rynku kapitałowego warto też spojrzeć z perspektywy tworzonych przez nie nowych miejsc pracy. W skali całego kraju spółki giełdowe odpowiadają już za ponad 6 proc. całkowitego zatrudnienia poza rolnictwem i administracją publiczną – wynika z raportu PwC.
Teraz czas na obligacje
W Europie aż 60 proc. finansowania pozyskiwanego przez spółki przypada na sektor bankowy. Tymczasem w USA sytuacja wygląda zupełnie inaczej i aż w 80 proc. przypadków firmy decydują się na inne źródła finansowania. Szczególnie popularne są instrumenty dłużne, które w najbliższych latach będą mocno zyskiwać na popularności również na naszym kontynencie. Jak podkreślają eksperci, dzięki działaniom Komisji Europejskiej skorzystanie z finansowania dłużnego z wykorzystaniem rynku kapitałowego stanie się znacznie łatwiejsze.