Widmo korekty. Analitycy szukają rodzynków na rozgrzanym rynku

Seria wzrostowych miesięcy krajowego rynku akcji wreszcie kiedyś musi się zakończyć. Za korektą w sierpniu przemawia już sporo, choć rynek nieraz już w tym roku wyprowadził niedźwiedzie w pole. Analitycy stawiają raczej na defensywne spółki.

Publikacja: 05.08.2025 06:00

Widmo korekty. Analitycy szukają rodzynków na rozgrzanym rynku

Foto: Adobestock

Z początkiem kolejnego miesiąca coraz bardziej prawdopodobna wydaje się korekta rynków akcji. Indeksy dotarły na tyle wysoko, że inwestorzy stają się wyczuleni na negatywne informacje, których w ostatnim czasie nie brakowało. Warto też pamiętać, że rynki lubią zaskakiwać i poruszać się wbrew powszechnym oczekiwaniom.

Czytaj więcej

Poniedziałkowa próba powrotu do kanału wzrostowego WIG-banki

Znów mocny miesiąc

Lipiec na ogół był dość spokojny i upływał w oczekiwaniu na nowy miesiąc, kiedy wejść w życie miał kolejny pakiet ceł. Inwestorzy, wyciągając lekcje z kwietnia, tym razem niewiele przejmowali się zapowiedziami Donalda Trumpa. Czy słusznie, dowiemy się pewnie niebawem. Przełom lipca i sierpnia pokazuje, że wśród części inwestorów pojawiają się już wątpliwości, czy miesiąc ten również będzie łaskawy, mimo targających rynkami nie najlepszych wiadomości. Jednym z głównych tematów pozostają oczywiście cła i ostateczny kształt umowy między USA a Unią Europejską. Wstępne porozumienie zostało przyjęte przez inwestorów z rezerwą, zwłaszcza jeśli chodzi o giełdy Starego Kontynentu, ale też nie spowodowało popłochu i istotnego cofnięcia głównych indeksów od tegorocznych szczytów. Kiepskimi danymi z amerykańskiego rynku pracy inwestorzy przejęli się już na poważnie, dlatego kolejny miesiąc rozpoczął się od spadków na giełdach. Coraz więcej przemawia za korektą i ostrzeżenia przed nią pojawiają się także w prognozach analityków biorących udział w portfelu technicznym "Parkietu". Hossa wydaje się mocno zaawansowana. Dość powiedzieć, że każdy miesiąc tego roku zarówno WIG jak i WIG20 kończył na zielono. Z tyłu głowy warto jednak mieć, że rynki akcji lubią wspinać się po ścianie strachu, a zwłaszcza poruszać się wbrew powszechnym oczekiwaniom.

Foto: GG Parkiet

Główną siłą GPW pozostają banki i tak też było w lipcu, kiedy indeks tej grupy firm zyskał 8,92 proc. Banków przez kilka miesięcy próżno było szukać wśród spółek typowanych przez analityków, ale przed miesiącem na jedną z takich spółek zdecydował się Łukasz Stefanik z XTB. Efekt jest co najmniej dobry, bo zwyżka Santandera sięgnęła 12,1 proc., i był to najlepszy wynik lipcowego portfela technicznego polskich spółek. Drugi w kolejności wynik należy do Bartosza Sawickiego z Exante. Sawicki postawił na grupę Apator, która dała mu 7,3 proc.

Po siedmiu miesiącach tej edycji portfela technicznego najwyższą stopą zwrotu może znów pochwalić się Sobiesław Kozłowski z Noble Securities, który w lipcu odrobinę poprawił swój wynik, do blisko 94 proc. Jako drugi plasuje się Przemysław Smoliński z BM PKO BP. Jego wynik jest co prawda o 52,6 pkt proc. niższy od lidera, ale 43,1 proc. zysku to wciąż sporo więcej od rynku. Podium zamyka Piotr Kaźmierkiewicz z BM Pekao z blisko 28-proc. stopą zwrotu.

Czytaj więcej

Eksperci od fundamentów nie mogą nadążyć za rozpędzonym rynkiem

Pierwsze negatywne sygnały

Ubiegły tydzień wyrysował na wykresie technicznym WIG20 Total Return sporych rozmiarów czarną świecę z niewielkim dolnym cieniem. Mamy zatem istotne odejście po ustanowieniu przez indeks rekordów. Do tego przy spadkowym tygodniu obroty nieco wzrosły w porównaniu z dwoma poprzednimi tygodniami, a to raczej sygnał dystrybucji. Z drugiej strony powyższe to wciąż zdecydowanie za mało, by mówić o zmianie trendu i prawdopodobnie część inwestorów szuka raczej okazji do wejścia. W poniedziałek na rynkach atmosfera była zdecydowanie lepsza niż pod koniec ubiegłego tygodnia, ale wciąż możemy mówić tylko o odrobieniu części strat. Na ten moment negatywne sygnały w krótkim terminie nie zostały zanegowane – poniedziałkowe zwyżki zatrzymywały się w okolicach połówek czarnych świec z piątku.

Foto: GG Parkiet

– Po majowym przystanku w postaci świecy doji na wykresie WIG20 nie ma już śladu, a byki agresywnie „pchają” indeks w stronę podażowej zapory 2976–3080 pkt – analizuje Michał Pietrzyca z DM BOŚ. – Strefa ta miała wysokie znaczenie w pierwszym półroczu 2008 r., ale obecnie to tylko „archaiczne poziomy”, których pokonanie przyniosłoby kolejną ilościową akceptację dla obserwowanej hossy na GPW. Z punktu widzenia długofalowych zmian według Fibonacciego czy Wyckoffa, koszyk WIG20 jest mocno dobierany przez zagraniczny kapitał, o czym świadczą skokowo narastające obroty. Ostatnie przejście na północ przez opory 2500–2800 pkt przyniosło strategiczne doważanie krajowych blue chips – przypomina Pietrzyca. Jak mówi, złamanie psychologicznych 3000–3080 pkt dałoby zielone światło na falowanie w stronę 3363–3414 pkt – Jak to często na rynkach bywa, pamiętajmy jednak, że samo złamanie okrągłych poziomów nie wystarczy do rozwinięcia się trendu. Potrzebne są jeszcze argumenty z areny światowej gospodarki. Zatem po złamaniu 3000 pkt oczekiwałbym retestu 3080 pkt oraz cofnięcia w stronę lokalnych wsparć 2844–2818–2800 pkt – przewiduje Pietrzyca. – Dodam tylko, że miesięczny RSI (14) przy 72 pkt jest nieco wypompowany, ale nie słabnie na nim momentum, podobnie jak na sygnalnej CCI (14). Przesilenie rynku byka trwa w najlepsze na GPW, niemniej 2025 r. przynosi zwiększenie ryzyka i dynamiki wahań WIG20. Oznacza to, że bardzo prawdopodobne są intensywne zwyżki, tylko trzeba brać w parze zwiększone przy tym ryzyko w stosunku do wahań z poprzednich lat. Tak właśnie powinno wyglądać, na podbitej zmienności, wychodzenie z długofalowego układu bocznego – twierdzi analityk DM BOŚ.

Zdaniem Przemysława Smolińskiego ubiegły tydzień na warszawskim parkiecie przyniósł odwrócenie relacji popytu i podaży. – Po kilku bezskutecznych próbach pokonania górnego ograniczenia długoterminowego kanału wzrostowego, WIG20 odbił się w końcu od niego, rozpoczynając korektę. Najbliższe sesje pokażą, czy będzie ona miała jedynie krótkoterminowy charakter, czy też przeciągnie się na kolejne tygodnie – mówi. Jak zauważa, za drugim z wymienionych scenariuszy przemawiałoby cofnięcie się indeksu poniżej szczytów z pierwszej połowy roku.

Paweł Danielewicz z BM Santandera przypomina z kolei, że od 18 lipca popyt ma wyraźne problemy z trwałym wybiciem oporu Fibonacciego: 2964–2973 pkt. – W tym kontekście trochę niepokojąco wygląda czwartkowo – piątkowy wzrost presji podażowej. Indeks oddalił się od wymienionej bariery cenowej, przybliżając tym samym do stosunkowo istotnego, średnioterminowego wsparcia: 2857–2862 pkt – analizuje. Jak dodaje, mamy tutaj do czynienia z trzema, właściwie nakładającymi się na siebie zniesieniami wewnętrznymi, zasadą zmiany biegunów i projekcją symetryczną. – Wsparcie wygląda zatem bardzo wiarygodnie, tak więc kupujący powinni wykazywać się tutaj większą aktywnością. Brak adekwatnej reakcji popytu (czyli w domyśle przełamanie tej strefy) byłby zatem negatywnym czynnikiem, wskazującym na możliwość rozwinięcia się kolejnej fali spadkowej. W tej sytuacji pogorszyłby się również średnioterminowy obraz techniczny wykresu, a indeks mógłby zacząć podążać w kierunku kolejnego zgrupowania zniesień: 2776–2783 pkt – ocenia Danielewicz. – Ponieważ klaster cenowy: 2964–2973 pkt jest ewidentnie respektowany przez rynek, to za kolejny sygnał hossy należałoby uznać wybicie tej właśnie bariery podażowej – zakłada ekspert BM Santandera.

Sobiesław Kozłowski Noble Securities

XTB

Od września 2024 r. notowania poruszają się w konsolidacji pomiędzy 55 a 91,76 zł i aktualnie bronią wsparcia przy 69,2 zł, które tworzy 61,8 proc. zniesienia wzrostu. Warto dodać, że łącząc dołki z maja 2024 r. i kwietnia 2025 r. powstaje trend wzrostowy ze wsparciem w rejonie 68-70 zł, natomiast górne ograniczenie trendu wzrostowego jest w wariancie pozytywnym (szczyt ze stycznia) w rejonie 83-86 zł, natomiast w wariancie bardzo pozytywnym w rejonie 95-100 zł. Tygodniowe odczyty RSI są aktualnie neutralne, a kierunek będzie wyznaczony przez obronę wsparcia w strefie 68-70 zł, które w przypadku niepowodzenia umożliwiałoby zejście do wsparcia w rejonie 63-65 zł. Aktualnie układ przemawia za inicjatywą strony popytowej.

Przemysław Smoliński BM PKO BP

Diagnostyka

Po zakończeniu dwumiesięcznej korekty w połowie lipca, Diagnostyka ponownie ruszyła w górę. Kurs szybko pokonał wcześniejszy szczyt, potwierdzając kontynuację trendu wzrostowego. Choć historia notowań spółki jest stosunkowo krótka, to jednak wyraźnie widać w tym okresie przewagę popytu nad podażą. Dała się ona zauważyć również na ostatnich sesjach, kiedy to kurs nie poddał się ogólnorynkowym spadkom, lecz dalej piął się w górę. Tym samym, Diagnostyka może być dobrym wyborem na najbliższe tygodnie zarówno w przypadku dalszych wzrostów na szerokim rynku, jak i rozpoczęcia na nim korekty.

Piotr Kaźmierkiewicz BM Pekao

Passus

Akcje Passusa wygenerowały silny sygnał kontynuacji trendu wzrostowego, wybijając się górą z formacji chorągiewki w rejonie 60 zł, przy rosnącym wolumenie. Po ruchu powrotnym w okolice apeksu formacji kurs wznowił proces silnego umocnienia. Obecna cena znajduje się powyżej wszystkich kluczowych średnich kroczących (EMA 21/50/100/200), które pozostają w układzie prowzrostowym, charakterystycznym dla rynków byka. MACD utrzymuje się powyżej linii sygnalnej, co potwierdza wzrostowe momentum. Na wykresie tygodniowym pojawiła się wysoka biała świeca zasłaniająca wcześniejszy górny cień korekty, zaś miesięczne świece kontynuują wzrostowy układ z dominacją popytowych korpusów i brakiem istotnych górnych cieni.

Michał Krajczewski BM BNP Paribas BP

Asbis

Fala wzrostowa z czerwca i lipca przełożyła się na pokonanie dotychczasowych maksimów z sierpnia 2023 r., co jest pozytywnym sygnałem po prawie 2 latach konsolidacji. Następnie w drugiej części lipca miała miejsce korekta, która modelowo sprowadziła kurs do przebitego oporu, który jest obecnie wsparciem (około 27 zł). Równocześnie schłodzeniu uległ wskaźnik RSI, zbliżając się do poziomu 50 pkt. Warto zauważyć, że w okresach spadkowych RSI przebywało w wyraźnym trendzie poniżej 50 pkt, a podczas trendu wzrostowego utrzymywało się powyżej 50 pkt. Tak więc obrona wsparcia przy 27 zł będzie silnym sygnałem zmiany tendencji na akcjach Asbisu na wzrostową.

Bartosz Sawicki Exante

Unimot

Kurs akcji w lipcu obronił kwietniowe minima i ostatecznie zakończył miesiąc 6-proc. wzrostem. Taka stopa zwrotu pozwoliła spółce Unimot przejść w indeksie sWIG80 drogę od marudera do jednego z liderów pod względem siły relatywnej.

Wydaje się również, że dojść mogło do załamania trwającej od lutego tendencji spadkowej i prawdopodobny jest ruch zgodny z długoterminowym, wieloletnim trendem wzrostowym. Dzięki długiej białej świecy z 24 lipca, przy najwyższych od czterech miesięcy obrotach, notowania z impetem powróciły powyżej 50-sesyjnej średniej ruchomej, przy której impulsy wzrostowe kilkukrotnie w tym roku wygasały.

O prawdopodobnej zmianie tendencji świadczą również klasyczne wersje wskaźników MACD oraz DMI. Za oznakę siły popytu można uznać fakt, że korekta silnych wzrostów wyhamowała powyżej lokalnych szczytów z 20 czerwca oraz 3 lipca, nie znosząc więcej niż 50 proc. dynamicznego wystrzału.

Michał Pietrzyca DM BOŚ

LPP

Kurs LPP wybił się w ostatnich dniach powyżej płasko nastawionej SMA-200, przy nieznacznie zwiększonych obrotach. Co ciekawe piątkowy, podażowy korpus nie przebił tej średniej na południe, stąd byki mogą próbować kontry wobec obniżonych notowań LPP. Na wykresie miesięcznym mamy świecę objęcia wzrostowego, a pierwsze sierpniowe takty przynoszą nieznaczne zredukowanie jej pozytywnego przesłania, zbliżając rynkową wycenę w okolice mediany Bollingera. Nadal możliwe jest spoglądanie na górne zakresy, tj. odchylenia od średniej w okolice 19359-21074 zł. Nie są to szacunkowe targety, lecz poziomy wynikające z długofalowej zmienności kursu LPP. Przy czym zauważmy, że papier ten ma przed sobą zaporową barierę 18405 zł, której pokonanie byłoby możliwe, jeśli walor ten zamknąłby lukę bessy z 3 kwietnia. Co więcej, papier ten jest ostatnio relatywnie silniejszy od Wig20, więc byki odważnie stawiają zakład na pozytywny newsflow ze spółki. Warto zatem obserwować LPP pod kątem eskalowania hossy przy zastrzeżeniu braku połamania strefy popytowej 15941-15625 zł, której przekroczenie na południe zwiększyłoby ryzyko spadkowych wahań kursu tych akcji.

Portfel techniczny
Poniedziałkowa próba powrotu do kanału wzrostowego WIG-banki
Portfel techniczny
Duże firmy wracają na radary, w tym polskie banki
Portfel techniczny
Portfel techniczny na czerwiec: Okres powyborczy lepiej przeczekać z misiami
Portfel techniczny
Teraz czas na spółki korzystające z niższych stóp
Portfel techniczny
Druga połowa tygodnia dla WIG20 może być decydująca
Portfel techniczny
Nie pozostaje nic innego, jak dołączyć do trendu