Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeszcze w środę papiery spółki wyraźnie taniały w reakcji na słabsze niż rok temu wyniki finansowe za III kwartał. W czwartek sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie. Akcje Prime Car Management drożały nawet o blisko 40 proc. Powód? Wezwanie na akcje ogłoszone przez PKO Leasing.
– Chcemy rozwijać się w sposób organiczny i nieorganiczny i pozyskiwać aktywa, które są korzystne dla PKO BP. Jesteśmy zainteresowani obszarem zarządzania aktywami i leasingu – mówił w ostatnich dniach Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP. Wezwanie ogłoszone przez PKO Leasing potwierdza, że nie były to słowa rzucane na wiatr. Spółka chce skupić wszystkie akcje spółki. Cena w wezwaniu została ustalona na 11,38 zł. Jest wyraźnie wyższa od tej, którą płacili inwestorzy w środę na GPW (oscylowała w granicach 8,7 zł). Czwartkowe wzrosty nie są więc wielkim zaskoczeniem. Za takie można jednak uznać ich skalę. O ile jeszcze na początku sesji cena rynkowa podskoczyła do poziomu ceny w wezwaniu, tak już w kolejnych godzinach handlu wyraźnie ją przebiła. Za akcje Prime Car Management płacono nawet ponad 12 zł. – Cena jest bardzo atrakcyjna z perspektywy wzywającego, szczególnie że synergie są istotne, np. na poziomie kosztu finansowania. Oczywiście Prime Car Management ma spore wyzwania przed sobą, ale cena wydaje mi się być znacznie poniżej wartości wewnętrznej tej spółki. Uważamy, że zaproponowana cena jest tylko zaproszeniem do rozmów – uważa Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przy blisko 7-proc. umocnieniu na otwarciu tygodnia notowania organizatora wyjazdów turystycznych wydostały się z dwumiesięcznej konsolidacji.
Sprzedawcy materiałów budowlanych stawiają na rozwój oferty wyrobów przyczyniających się do ograniczenia zużycia energii i emisji gazów cieplarnianych. To przyszłość branży m.in. ze względu na stale rosnące w tym zakresie unijne i krajowe wymogi.
Polski rynek ma problem, bo najlepsi programiści nadal szukają zatrudnienia poza naszym krajem, a przy tym kapitał VC jest trudny do pozyskania. W konsekwencji "ciekawych" start-upów jest mniej niż wynikałoby z możliwości rynku – twierdzą eksperci.
– Na rynek patrzę bardzo szeroko, z perspektywy międzynarodowej działalności InnoEnergy. Z pozytywnych sygnałów widzę zainteresowanie projektami o charakterze ponadregionalnym, mającymi zastosowanie w infrastrukturze wokół „data centers” oraz sztucznej inteligencji. Chemia bateryjna zwiększająca zasięg aut elektrycznych to kolejny interesujący cel inwestycyjny i widzimy ogromne zainteresowanie rynku w tym obszarze, zarówno dla sektora defense, mobility, industry, jak i centrów danych – wylicza Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej.
Negatywny wpływ na środowisko mają w tym zakresie głównie firmy zajmujące się działalnością transportową, produkcyjną, wydobywczą i budowlaną. Większość dąży do redukcji hałasu mimo wysokich kosztów inwestycji i trudności w dostępie do technologii.
Wyniki kwartalne papierniczo-celulozowej grupy po raz kolejny wypadły poniżej oczekiwań wywołując gwałtowną reakcję rynku.