Po latach zwyżek miniony już 2018 rok przyniósł silną przecenę akcji firm e-commerce na światowych giełdach. Spośród 12 analizowanych przez „Parkiet" spółek reprezentujących sektor, tylko 3 pozwoliły w ub. roku zarobić na wzroście kursu akcji. Od 1 stycznia do 27 grudnia 2018 r. na wartości zyskały akcje Amazonu, Etsy – platformy dla niezależnych producentów odzieży i produktów podobnych – oraz GrubHub – amerykańskiej platformy do zamawiania posiłków. W samej drugiej połowie roku urosły notowania już tylko jednej publicznej firmy internetowego handlu z naszego koszyka. Co to oznacza dla inwestycji w e-commerce, które poczyniły notowane w Warszawie firmy? Czy przeinwestowały? A co z właścicielami firm e-commerce myślącymi o sprzedaży biznesów? Czy przespali najlepszy moment?
Mniej absurdu w wycenach
Spośród firm z GPW w firmy e-commerce najwięcej w ubiegłym roku zainwestowała Wirtualna Polska Holding. Wydatki tej budowanej wokół internetowego portalu horyzontalnego grupy na nowe biznesy, zarabiające w sieci inaczej niż na reklamie, sięgnęły do ostatniego piątku minionego roku prawie 200 mln zł. WPH, kierowana przez Jacka Świderskiego, w 2018 r. stała się głównym udziałowcem takich projektów jak Extradom i Superauto24.com. W sumie na zakup udziałów w serwisach agregujących odpowiednio oferty architektów i dilerów samochodowych wydała ponad 96 mln zł. Niewiele mniej – 85 mln zł – przeznaczyła na zakup brakujących jej 35 proc. udziałów w serwisie Domodi.pl. Obiektywnie nie są to małe kwoty za firmy, które powstały zwykle w kilka lat (początek superauto24.com sięga 2000 r.). Jednak analitycy z biur maklerskich są zdania, że były to transakcje korzystne dla obu stron. Z jednej strony założyciele przejętych serwisów stali się milionerami, z drugiej jednak, zdaniem specjalistów, trudno powiedzieć, aby WPH przepłaciła.
– Rok 2018 można ocenić jako pomyślny dla WP, jeśli chodzi o przejęcia. Spółka dokonała kilku średniej wielkości akwizycji, uzupełniając portfel biznesów w mocno wzrostowym segmencie e-commerce, co doceniają inwestorzy. Wyceny poszczególnych podmiotów mogą wydawać się na pierwszy rzut oka dość wysokie, ale pamiętajmy, że na bazie kupowanych aktywów grupa jest w stanie wygenerować znaczne synergie – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku. – Najlepszym miernikiem tego, jak inwestorzy oceniają poprzedni rok, jest zachowanie kursu spółki. Jednoroczna stopa zwrotu jest dodatnia, co na tle niemal 20-procentowego spadku indeksu mWIG40 jest bardzo dobrym wynikiem. Udało się to tylko kilku spółkom. Co ciekawe, wśród pięciu najlepiej zachowujących się spółek z tego indeksu cztery były związane z obszarem cyfrowej gospodarki. Obok WP to Playway, 11bit studios czy Asseco Poland – wylicza analityk.
Na e-zakupach w 2018 r. była nadal obuwnicza grupa CCC, która wraz z sieciami tradycyjnych sklepów z butami (Karl Voegele w Szwajcarii, HR Group w Niemczech, a ostatnio Gino Rossi w Polsce) nabywa ich biznesy online. Jaka część płatności na nie przypada – nie wiemy. Za to 13 mln zł CCC wydało na większościowy pakiet udziałów krajowego serwisu z butami dla pań DeeZee.pl. Największą inwestycją e-commerce dla CCC pozostaje 75-procentowy pakiet udziałów w eobuwie.pl nabyty dwa lata wcześniej za 130 mln zł od rodziny Grzymkowskich (w jej ręku pozostaje 25 proc. udziałów).
– Oczywiście można by powiedzieć, że takie firmy jak CCC czy WP kupowały firmy e-commerce w czasie technologicznej hossy, której szczyt jest już najprawdopodobniej za nami. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wyceny polskich firm e-commerce były i są dużo niższe niż w USA. Tam bardzo niski koszt pieniądza sprawił, że wyceny spółek e-commerce czy, szerzej, technologicznych – sięgnęły takich poziomów, przy których polskie firmy e-commerce wydają się absurdalnie tanie – mówi Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku.