Zapaść na rynku hipotek dotyka wszystkich banków

Kredytowy biznes rozwija się tylko dzięki pożyczkom gotówkowym i dla klientów biznesowych. Ale też nie wszędzie – wynika z naszej analizy. W 2023 r. może być podobnie.

Publikacja: 13.03.2023 21:03

Zapaść na rynku hipotek dotyka wszystkich banków

Foto: Adobe Stock

Skokowe podwyżki stóp procentowych w minionym roku przyniosły mocny wzrost ceny pieniądza, przez to gwałtowny spadek popytu na podstawową ofertę banków, czyli kredyty i pożyczki dla klientów. Sprawdziliśmy, jak w tych nietypowych warunkach poradzili sobie poszczególni kredytodawcy – ci najwięksi, notowani na giełdzie papierów wartościowych.

Dołek nowej sprzedaży

Z naszej analizy wynika, że jeśli chodzi o sprzedaż nowych kredytów mieszkaniowych, to zapaść na tym rynku uderzyła wszystkie banki, a rok do roku można mówić o spadkach na poziomie nawet kilkudziesięciu procent. Największy dołek zaliczył Pekao, który w całym 2022 r. sprzedał hipoteki o wartości 3,5 mld zł (w IV kwartale 2022 r. było to tylko 435 mln zł), czyli o 67 proc. mniej niż w całym 2021 r.

Bardzo duży spadek dotyczy też choćby BNP Paribas (53 proc. r./r.) i ING BSK (52 proc. r./r.). Na tym tle redukcja sprzedaży na poziomie 26 proc. (do 7,1 mld zł) w przypadku Santander Bank Polska czy na poziomie 33 proc. (do 6,6 mld zł) w przypadku Banku Millennium wydaje się dosyć mało bolesna.

Portfel też się kurczy

Warto tu dodać, że rok 2022 był rekordowy nie tylko pod względem niskiej sprzedaży nowych kredytów mieszkaniowych, ale również pod względem wcześniej spłaconych kredytów (jak pisaliśmy na naszych łamach). W efekcie po raz pierwszy od wielu lat skurczyła się wartość całego portfela hipotecznego w porównaniu z poprzednim rokiem.

Ta tendencja nie ominęła również największych banków, choć z pewnymi wyjątkami. Nasza analiza pokazuje, że najmocniej „odchudził” się portfel kredytów mieszkaniowych w przypadku lidera rynku – PKO BP. Na koniec 2022 r. wynosił on 105,5 mld zł, czyli o 8,7 proc. mniej niż na koniec 2021 r. O sporych ubytkach może też mówić Santander Bank (o 6,3 proc. mniej), Pekao (5,9 proc.).

Obronną ręką z tej sytuacji wyszedł zdaje się tylko Alior Bank, który mimo wszystko zanotował wzrost wartości kredytów mieszkaniowych w porównaniu z 2021 r. – o 2,5 proc., czy BNP Paribas, który zanotował relatywnie niewielki spadek – o 0,2 proc.

Pożyczki na różnym poziomie

Za to, jeśli chodzi o pożyczki gotówkowe (i inne) dla klientów detalicznych, sytuacja okazuje się bardziej zróżnicowana. Popyt ze strony klientów utrzymywał się w 2022 r. na niewiele niższym poziomie w porównaniu z 2021 r., a wyniki poszczególnych banków wahają się od dużych wzrostów sprzedaży nowych pożyczek konsumpcyjnych po całkiem spory spadek.

I tak, najbardziej atrakcyjna dla klientów była prawdopodobnie oferta Santander BP, skoro sprzedało się aż o 25 proc. więcej tego typu produktów (łącznie 9,2 mld zł) niż rok wcześniej. Z kolei ING BSK zanotował spektakularny spadek – o 21 proc. (do 4 mld zł).

Korporacyjni liderzy

Zaskakująco dobrze wyglądają z kolei kredyty w segmencie klientów biznesowych. Przez wysoką inflację przedsiębiorstwa były niejako zmuszone do zaciągania pożyczek obrotowych i płynnościowych, w efekcie czego wartość ich zadłużania w bankach na koniec 2022 r. okazała się większa niż na koniec 2021 r.

Szczególnie dużym wzrostem portfela dla klientów korporacyjnych (łącznie z leasingiem i faktoringiem) mógł w minionym roku pochwalić się ING BSK (o niemal 16 proc.) czy PKO BP (o ok. 14 proc.), a o spadku poinformował jedynie Bank Millennium (o 2,1 proc.).

Co dalej?

W krótkim okresie spadek sprzedaży kredytów nie stanowi wielkiego problemu dla kredytodawców. Jak wyjaśniają analitycy, bank to nie „sklep z pietruszką” i ich biznes nie załamie się, jeśli w danym roku kliencie kupią mniej produktów. Największym źródłem dochodów są dla banków odsetki od pracujących kredytów, a tych wciąż jest bardzo dużo.

W dłuższym jednak okresie załamanie na rynku, zwłaszcza hipotek, w końcu zacznie ciążyć i sektorowi finansowemu. A jak na razie trudno mówić o dobrych prognozach.

– Moim zdaniem rok 2023 r. przyniesie wolniejszy niż oczekiwania spadek inflacji, więc obniżek stóp nie będzie – uważa Marcin Materna, dyrektor biura analiz rynków kapitałowych w DM Banku Millennium. – Co więcej, spodziewam się, że po wyborach RPP może – w warunkach, gdyby inflacja była dwucyfrowa – zaostrzyć podejście i nawet podnieść stopy procentowe. Będą to czynniki obniżające dynamikę akcji kredytowej do niskich wartości jednocyfrowych. Ale pozwolą bankom na utrzymanie stosunkowo wysokich wyników odsetkowych, które zrekompensują spadek prowizyjnych i wzrost rezerw czy kosztów – ocenia Materna.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny