Byki osłabły, ale hossa wróci

Gaz ziemny radzi sobie wśród surowców zdecydowanie najgorzej, ale dla europejskiego przemysłu nie ma prostego powrotu do sytuacji sprzed kryzysu energetycznego. Jak co miesiąc przedstawiamy przegląd najważniejszych tendencji panujących na rynkach towarowych.

Publikacja: 08.03.2023 21:00

Byki osłabły, ale hossa wróci

Foto: Adobe Stock

Ponad 5 proc. traci od początku roku towarowy indeks Bloomberg Commodity. Przeważony w kierunku surowców energetycznych wskaźnik, na którym hossa kulminowała w pierwszych kilkunastu tygodniach po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do której doszło 24 lutego 2022 r., powoli – ale systematycznie – się osuwa.

Na początku marca indeks Bloomberg Commodity znów balansuje na granicy 13-miesięcznego minimum.

Gaz tańszy, ale...

Surowce korzystające na nadziejach na ożywienie w Chinach straciły impet, a jednocześnie zniżki pogłębiły ceny gazu w Europie. Polityczny weekend w Chinach oraz jastrzębie sygnały z Fedu pogrzebały nadzieje na większe wsparcie dla rynków. W tendencji bocznej utrzymuje się ropa, ale wraz z upływem czasu banki zapowiadają poprawę koniunktury (ramka 1).

Perspektywy wzrostu popytu na surowiec oznaczają, że w drugim półroczu na jego globalnym rynku może pojawić się deficyt. To skłania finansistów do niemal jednomyślnego prognozowania wzrostu cen ropy z obecnych 83 USD do około 100 USD za baryłkę pod koniec roku, a rozbieżności dotyczą głównie oczekiwań co do tempa zwyżek.

Tymczasem w Europie nie widać końca przeceny gazu ziemnego. W porównaniu ze szczytem z sierpnia notowania holenderskich kontraktów TTF spadły już o ponad 87 proc. W tym roku zniżki wcale nie spowolniły, bo surowiec potaniał o 41 proc. Choć Staremu Kontynentowi udało się uniknąć czarnego scenariusza reglamentacji gazu, to przemysł nie może liczyć na prosty powrót do sytuacji sprzed kryzysu. Zdaniem agencji Bloomberg w Europie można mówić nie tyle o dezindustrializacji, ile o konieczności „rekonfiguracji przemysłu” (ramka 3).

Rosja odzyskuje pozycję

Mimo pewnego schłodzenia nastrojów surowcom nadal sprzyjać powinny perspektywy Chin, a przynajmniej tak zapowiada Jeremy Weir z Trafigury Group (ramka 2). Mimo to kursowi miedzi grozi zejście najniżej od dwóch tygodni, do czego przyczynia się uspokojenie sytuacji w będącym ważnym producentem metalu Peru (ramka 4).

Warto też zwrócić uwagę na wzmożone dostawy surowców rosyjskich, w tym zwłaszcza ropy i pszenicy. Jak wynika z szacunków Bloomberga, dostawy rosyjskiej ropy do Azji oraz do nieznanych odbiorców były w ciągu ostatnich czterech tygodni najwyższe od rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

To poprawia możliwości Kremla w zakresie działań militarnych, jednak w skali globu pozytywem może być szansa na ograniczenie presji inflacyjnej, a więc i presji na zaostrzanie polityki pieniężnej.

Na koniec na przykładzie Australii pokazujemy, że odchodzenie od energetyki węglowej w kierunku innych źródeł nie jest możliwe bez rozwoju możliwości przechowywania energii (ramka 6).

Ropę wspierać będą nowy rekord popytu i trudności ze zwiększaniem podaży

Parkiet

Choć w czasie najgłębszych lockdownów nie brakowało opinii, że popyt na ropę już nigdy nie przekroczy szczytu sprzed pandemii, to według agencji IEA w 2023 r. padnie nowy rekord, sięgający 101,9 mln baryłek dziennie. Podaż krępują nie tylko konsekwencje rosyjskiej inwazji na Ukrainę (na razie mimo objęcia limitem cenowym Rosja nie zmniejsza dostaw), ale też obserwowana już wcześniej niechęć branży naftowej do inwestycji w nowe moce wydobywcze. Do tego boom łupkowy w USA wygasa, a OPEC+ odmawia zwiększania produkcji.

W tej sytuacji pocovidowe otwarcie Chin przekłada się na oczekiwania silnego wzrostu globalnego popytu. Jak wynika z ankiety Bloomberga wśród analityków, po spadku w 2022 r. chiński popyt na ropę sięgnie w tym roku rekordowych 16 mln baryłek dziennie, a zdaniem IEA już w drugim półroczu globalny rynek wróci do deficytu. Zdaniem prezesa Chevrona Mike’a Wirtha fakt, że rynek jest napięty, daje kartelowi OPEC+ jeszcze większe możliwości wpływania na ceny. MWIE

Trafigura: Otwierające się Chiny mają „ssanie” na surowce

Globalna koniunktura zdecydowanie zaskakuje na plus – ocenia Jeremy Weir, prezes Trafigury Group, potentata handlu surowcami, który gościł na konferencji CERAWeek. Jego zdaniem na rynkach szeregu towarów widać oznaki „ssania” ze strony Chin, których gospodarka ma szanse przekroczyć wynoszący 5 proc., ogłoszony w weekend cel wzrostu PKB.

W będącym największym konsumentem surowców Państwie Środka rośnie popyt (po zerwaniu z polityką zero covid sklepy i restauracje są pełne), a jednocześnie oczekuje się powrotu do normy w podróżach międzynarodowych. Jednak negatywnie na koniunkturę może zacząć wpływać wzrost stóp procentowych, a to uderzyłoby w popyt na surowce. Według Weira, dzięki przeprowadzonej dywersyfikacji, źródła dostaw gazu do UE są zabezpieczone, a jednocześnie dobrą wiadomością jest, że nałożony przez G7 limit cenowy nie zatrzymał dostaw rosyjskiej ropy. Jak dodawał menedżer, najbardziej deficytowym surowcem pozostaje używany w bateriach lit. MWIE

Kryzys gazowy mija, ale europejski przemysł nieprędko o nim zapomni

Parkiet

Choć od letniego szczytu gaz potaniał w UE o ponad 87 proc., to w lutym niemiecki potentat chemiczny BASF zamknął szereg zakładów o wysokim zapotrzebowaniu na gaz. Produkcja zostanie przeniesiona m.in. do USA i Chin, bo ceny gazu są wciąż co najmniej dwa razy wyższe niż w przeszłości i w ocenie firmy pozostaną podwyższone w długim terminie.

Ograniczyć zużycie gazu UE udało się nie tylko dzięki ciepłej zimie i zwiększeniu dostaw z innych kierunków, ale też dlatego że przemysł oszczędzał surowiec w reakcji na drastyczny wzrost cen. Produkcję wielu fabryk ograniczano lub wstrzymywano, a według think tanku Bruegel przemysłowy popyt na gaz spadł w porównaniu ze średnią z lat 2019–2021 o 15 proc.

Zdaniem Bloomberga powrót produkcji do normy mógłby oznaczać skok popytu na gaz, a więc i jego cen. Dlatego uzależnione od niego branże (np. producenci amoniaku i nawozów) muszą przenosić produkcję tam, gdzie jest on bardziej dostępny, albo całkowicie usunąć go z łańcucha produkcyjnego. MWIE

Fed, Chiny i sytuacja w Peru ciążą notowaniom miedzi

Parkiet

O krok od zejścia najniżej od dwóch miesięcy znalazły się notowania miedzi, po tym jak wyniki dorocznej sesji chińskiego parlamentu nie przyniosły zapowiedzi stymulacji gospodarki, a szef Fedu Jerome Powell potwierdził gotowość do dalszego podwyższania stóp.

Polityka amerykańskiej instytucji ma kluczowy wpływ na globalną koniunkturę, a Chiny to największy konsument miedzi na świecie. Ostatnie słabnięcie rynku kontrastuje z wyraźnymi zwyżkami z listopada i stycznia, kiedy inwestorzy dyskontowali związane z otwieraniem się gospodarki ożywienie w Chinach.

Ostatnie dane wskazują jednak na ograniczony popyt przemysłowy na miedź, a do tego końca powinny dobiegać zakłócenia w dostawach miedzi z Peru. Niepokoje związane z impeachmentem prezydenta Pedra Castilla zakłócały dostawy surowca do portów oraz zaopatrzenie kopalń, jednak zdaniem rządu problemy znikną w ciągu kilku dni. MWIE

Ropa i pszenica płyną z Rosji coraz szerszym strumieniem

2,0 USD

mniej więcej o tyle na baryłce skurczyło się w miesiąc według traderów, z którymi rozmawiał Bloomberg, dyskonto w cenach poszczególnych odmian rosyjskiej ropy do brent, a na globalnych rynkach relatywnie atrakcyjna cenowo jest również rosyjska pszenica

Dyskonto w cenach rosyjskiej ropy importowanej przez kraje azjatyckie kurczy się, w miarę jak grono nabywców powiększa się w Indiach i Chinach. Do tej pory w Państwie Środka odbiorcami rosyjskiej ropy były głównie niewielkie niezależne rafinerie, jednak rosnące zainteresowanie widać wśród wielkich firm prywatnych oraz podmiotów państwowych.

Dostarczana do Chin rosyjska azjatycka odmiana Espo jest już tańsza od Brent o mniej niż 7 USD, co oznacza, że ze względu na łamanie ustanowionego przez G7 limitu cenowego podlega sankcjom. Nabywcy nauczyli się jednak radzić sobie z sankcjami, m.in. zlecając transport i ubezpieczenie dostawcom oraz rozliczając się w walutach lokalnych.

Rosną także globalne dostawy rosyjskiej pszenicy – jak wynika z danych firmy Logistic OS, w styczniu i lutym były prawie dwa razy większe niż rok wcześniej. Eksport żywności nie jest objęty sankcjami, ale utrudniają go restrykcje nałożone na rosyjskie banki i firmy państwowe. MWIE

Australia: Jak błyskawicznie zelektryfikować węglową potęgę

Parkiet

Szybkie przechodzenie Australii z elektrowni węglowych na energetykę odnawialną oznacza, że kraj czeka boom w projektach magazynowania energii. Jak wynika z danych ośrodka Bloomberg NEF, na antypodach w planach jest 250 tego typu projektów. Ich łączna pojemność ma sięgać 130 tys. MWh, co plasuje niespełna 26-milionowy kraj na drugim miejscu na świecie, za Chinami. Będąca globalnym potentatem pod względem produkcji węgla Australia wciąż ponad połowę energii elektrycznej produkuje w elektrowniach węglowych, jednak w ciągu zaledwie dekady wiele z nich ma zostać zamkniętych. Jednak przy uzależnieniu energetyki wiatrowej i słonecznej od pogody warunkiem tego jest wcześniejsze stworzenie możliwości magazynowania energii. Australia ma szanse stać się poligonem doświadczalnym dekarbonizacji. Jak ocenia prezes Tesli Elon Musk, w skali świata całkowicie wolny od paliw kopalnych system energetyczny będzie wymagał zainstalowania baterii o łącznej pojemności sięgającej nawet około 240 TWh. MWIE

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty