Postanowiliśmy sprawdzić, jak w tym roku radzą sobie akcje spółek, na które biura maklerskie stawiały w swoich strategiach na 2025 rok. Poza kilkoma wyjątkami posiadacze ich akcji mogą mieć powody do zadowolenia. Nie powinno to jednak stanowić zaskoczenia, bo na warszawskiej giełdzie w tym roku panują wyśmienite nastroje, co pozytywnie przekłada się na notowania większości firm.
Komu hossa sprzyja
Indeksem, który w największym stopniu korzysta z dobrej koniunktury, jest WIG20, głównie dzięki wzmożonym zakupom polskich akcji przez inwestorów zagranicznych, którzy w tym roku łaskawiej spoglądają na nasz rynek. Głównym beneficjentem ich powrotu jest sektor bankowy, na który eksperci stawiali w strategiach, wskazując na bardzo atrakcyjne wyceny w porównaniu do innych rynków. Dodatkowym argumentem była perspektywa poprawy wyników w otoczeniu wciąż wysokich stóp procentowych Tegoroczne wyniki rodzimych kredytodawców jak na razie nie rozczarowują.
Efekt jest taki, że dwucyfrowymi stopami zwrotu mogą się pochwalić niemal wszystkie banki, także te spoza indeksu WIG20. Walory tych najlepszych, jak mBank czy Millennium, wypracowały niemal 80 proc. zysku. Nieco w tyle, ale wyraźnie powyżej tegorocznej stopy zwrotu indeksu WIG, wynoszącej prawie 39 proc., wypadają Pekao, PKO BP, ING BSK i Alior. – Wyniki banków za II kwartał 2025 r. wyglądają całkiem dobrze. Takie banki jak np. Pekao, Alior czy PKO BP pobiły oczekiwania rynkowe, pokazując też zdrową strukturę wyników, dobrze rokującą na kolejne kwartały. Mimo podbicia wycen wciąż wiele banków oferuje jednocyfrowe wskaźniki C/Z, przy wysokich dywidendach i rentowności ROE. Obniżki stóp w pewnym stopniu wydają się być też wycenione, ale przy założeniu ich stopniowości wpływ na wyniki nie będzie duży i ma szansę zostać przykryty przez wzrost PKB i tym samym popyt na usługi bankowe – wskazuje Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI. Nie bez znaczenia jest też, że sektor ten upodobali sobie inwestorzy zagraniczni. – Wciąż aktualnym pozostaje argument płynnościowy – sektor bankowy jest największy i najbardziej płynny na GPW, zatem pochłania cały czas dużą część zagranicznych napływów. To jednak jednocześnie stanowi czynnik ryzyka – przy odwróceniu sentymentu do polskiego rynku, banki mogą być jednymi z najchętniej wyprzedawanych spółek, także właśnie ze względu na łatwość ich upłynnienia – zauważa.
Przedstawiany w strategiach jako mocno niedowartościowany Orlen w tym roku wrócił na wzrostową ścieżkę, poprawiając swoje notowania o prawie 80 proc. Na zmianę nastawienia inwestorów wpłynęła publikacja zaktualizowanej strategii z początkiem 2025 r., co sprawiło, że zniknął jeden z kluczowych czynników niepewności. Dodatkowo inwestorów podbudowały solidne wyniki i poprawiające się otoczenie makro koncernu oraz rekordowa dywidenda na poziomie 6 zł na akcję.
W przypadku sektora energetycznego przewidywania analityków w dużej mierze sprawdziły się, choć brylujące w indeksie akcje PGE nie były ich pierwszym wyborem. Większość biur bardziej skłaniała się ku Tauronowi, który w tym roku nie zawodzi, drożejąc o prawie 130 proc. Ma to w dużej mierze związek ze zmianą postrzegania sektora energetycznego na optymistyczne. Po rozczarowujących poprzednich latach, gdy sektorowi mocno ciążyło m.in., ryzyko polityczne, w końcu rynek dostrzegł potencjał w mocno przecenionych papierach spółek z sektora, co w tym roku wywindowało wyceny.