„Złoto nie będzie objęte cłem!” – napisał Trump w poście na portalu Truth Social. Kontrakty terminowe na złoto zamknęły się o 2,48 proc. niżej, na poziomie 3404,70 USD za uncję, po tym ogłoszeniu.
W piątek kruszec osiągnął rekordowy poziom, po tym jak amerykańska Służba Celna i Ochrony Granic (Customs and Border Protection) orzekła, że sztabki złota o masie 1 kilograma i 100 uncji ze Szwajcarii podlegają 39 proc. cłom nałożonym przez Trumpa na import z tego kraju.
Sztabki złota tego typu są wykorzystywane do zabezpieczania kontraktów na giełdzie towarowej COMEX, głównym rynku kontraktów terminowych na złoto, srebro i inne metale.
Notowania kontraktów terminowych na złoto spadły o 2,5 proc., a sesja zakończyła się nieznacznie powyżej poziomu 3400 dolarów za uncję. – Rynek odreagował równie gwałtownie, jak zareagował wcześniej, choć poziom cen nadal pozostaje wysoki. Cena złota wyrażona w dolarach wzrosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 36 proc. Złoto, jak wcześniej, potwierdziło swoją pozycję bezpiecznej przystani w czasach niepewności, a popyt inwestycyjny poszybował w obliczu niestabilnej polityki handlowej, napięć geopolitycznych i silnego wzrostu cen – przypomina Paweł Majtkowski, analityk eToro.
Złoto znów na celowniku inwestorów
W drugim kwartale 2025 roku popyt na złoto osiągnął wartość 132 mld USD – najwyższą w historii. Choć mogłoby się wydawać, że na fali są dziś kryptowaluty, sztuczna inteligencja i nowe technologie, inwestorzy masowo wracają do najstarszego znanego sposobu ochrony kapitału. Złoto – w formie sztabek, monet i rezerw banków centralnych – przeżywa renesans, potwierdzając swoją rolę jako globalnej waluty pozbawionej ryzyka kredytowego.