Donald Trump odwołał taryfy celne na złoto

Prezydent Donald Trump oświadczył w poniedziałek, że złoto nie będzie objęte cłami, uchylając tym samym decyzję amerykańskich urzędników celnych, zgodnie z którą sztabki tego metalu importowane ze Szwajcarii miały być objęte cłami.

Publikacja: 12.08.2025 13:27

Donald Trump odwołał taryfy celne na złoto

Foto: Bloomberg

„Złoto nie będzie objęte cłem!” – napisał Trump w poście na portalu Truth Social. Kontrakty terminowe na złoto zamknęły się o 2,48 proc. niżej, na poziomie 3404,70 USD za uncję, po tym ogłoszeniu.

W piątek kruszec osiągnął rekordowy poziom, po tym jak amerykańska Służba Celna i Ochrony Granic (Customs and Border Protection) orzekła, że sztabki złota o masie 1 kilograma i 100 uncji ze Szwajcarii podlegają 39 proc. cłom nałożonym przez Trumpa na import z tego kraju.

Sztabki złota tego typu są wykorzystywane do zabezpieczania kontraktów na giełdzie towarowej COMEX, głównym rynku kontraktów terminowych na złoto, srebro i inne metale.

Notowania kontraktów terminowych na złoto spadły o 2,5 proc., a sesja zakończyła się nieznacznie powyżej poziomu 3400 dolarów za uncję. – Rynek odreagował równie gwałtownie, jak zareagował wcześniej, choć poziom cen nadal pozostaje wysoki. Cena złota wyrażona w dolarach wzrosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 36 proc. Złoto, jak wcześniej, potwierdziło swoją pozycję bezpiecznej przystani w czasach niepewności, a popyt inwestycyjny poszybował w obliczu niestabilnej polityki handlowej, napięć geopolitycznych i silnego wzrostu cen – przypomina Paweł Majtkowski, analityk eToro.

Złoto znów na celowniku inwestorów

W drugim kwartale 2025 roku popyt na złoto osiągnął wartość 132 mld USD – najwyższą w historii. Choć mogłoby się wydawać, że na fali są dziś kryptowaluty, sztuczna inteligencja i nowe technologie, inwestorzy masowo wracają do najstarszego znanego sposobu ochrony kapitału. Złoto – w formie sztabek, monet i rezerw banków centralnych – przeżywa renesans, potwierdzając swoją rolę jako globalnej waluty pozbawionej ryzyka kredytowego.

Z raportu Światowej Rady Złota wynika, że całkowity popyt na złoto wzrósł o 45 proc. r/r w ujęciu wartościowym. Szczególnie silny był segment inwestycji fizycznych – globalna sprzedaż sztabek i monet osiągnęła 307 ton, co daje 11-procentowy wzrost względem ubiegłego roku. To najmocniejsze pierwsze półrocze od 2013 roku.

– Ważnym źródłem popytu na złoto pozostają banki centralne – przypomina analityk eToro. Według danych Światowej Rady Złota za II kwartał najwięcej, bo 19 ton kruszcu zakupił Narodowy Bank Polski. Fundusz Naftowy Azerbejdżanu kupił 16 ton, a do grona głównych nabywców należały też banki centralne Turcji, Kazachstanu i Chin. W sumie banki centralne kupiły w II kwartale 166 ton złota, co oznacza spowolnienie w porównaniu z I kwartałem.

W II kwartale 2025 roku globalny popyt na złoto wzrósł o 3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku, osiągając poziom 1 249 ton. Jednocześnie, licząc według wartości, popyt wzrósł aż o 45 proc., do 132 miliardów dolarów, co odzwierciedla rosnące ceny kruszcu. Kluczową rolę odgrywał popyt inwestycyjny, który wzrósł aż o 78 proc., oraz wspomniane już, nieco słabsze niż w I kwartale, zakupy banków centralnych. Najwięcej złota inwestycyjnego kupowano w Chinach i Europie. Za wzrostem stała niepewność gospodarcza, rosnące ceny złota i brak atrakcyjnych alternatyw.

Zakupy złota w postaci sztabek i monet wzrosły globalnie o 11 proc., osiągając najwyższy poziom od 2013 roku. Największy popyt na fizyczne złoto odnotowano w Chinach i Indiach. W USA natomiast nastąpił gwałtowny spadek - zarówno w porównaniu z poprzednim kwartałem, jak i z 2024 rokiem. Popyt na sztabki i monety spadł tam do zaledwie 9 ton, co oznacza najniższy poziom od IV kwartału 2019 roku. W Europie natomiast popyt na złoto jako bezpieczną przystań odbudował się. Wzrost wyniósł 6 proc. wobec poprzedniego kwartału i aż 156 proc. r/r. Fundusze ETF zwiększyły swoje globalne zasoby o kolejne 170 ton, choć to mniej niż w I kwartale, kiedy zakupiły 227 ton.

Silnie spadł natomiast popyt na złotą biżuterię. Spadek o 14 proc. rok do roku, do poziomu 341 ton, to jeden z najniższych wyników od czasu pandemii w 2020 roku. Spadek popytu na całym świecie wynika głównie z rekordowo wysokich cen, które ograniczyły dostępność złota dla konsumentów.

Ponadto, według badania Światowej Rady Złota aż 95 proc. instytucji bankowych na świecie spodziewa się dalszego wzrostu rezerw złota w ciągu najbliższego roku.

– Złoto nie generuje bieżących dochodów, ale jego siła tkwi w odporności na zawirowania rynku. Właśnie dlatego zarówno doświadczeni gracze, jak i ostrożni debiutanci coraz częściej włączają je do swojego portfela – komentuje Tomasz Gessner, główny analityk Tavex.

Choć złoto wciąż nie jest wyborem masowym, jego znaczenie systematycznie rośnie. W ubiegłym roku zdecydowało się na nie 13 proc. Polaków – głównie z myślą o długoterminowej ochronie kapitału (46 proc.) i zabezpieczeniu przed inflacją (28 proc.). Co istotne, dla 17 proc. badanych atutem była dostępność inwestycji już od niewielkich kwot.

Do końca lipca złoto zdrożało o 1400 zł

Podaż złota wzrosła o 3 proc. rok do roku co było efektem wzrostu wydobycia (909 ton) oraz recyklingu (347 ton). Największy przyrost produkcji odnotowano w Ghanie, Brazylii, Kanadzie i Uzbekistanie. Spadki miały miejsce w Indonezji i Mali informuje Paweł Majtkowski.

Jak podkreśla, w perspektywie kolejnych miesięcy raport zakłada, że wzrost zainteresowania funduszami ETF może się utrzymać, a inwestycje w sztabki i monety pozostaną silne. Inwestycje detaliczne mają pozostać na solidnym poziomie, choć możliwe jest lekkie osłabienie w drugiej połowie roku. Zakupy banków centralnych również mają być kontynuowane, mimo ostatniego spowolnienia. Popyt na biżuterię najprawdopodobniej pozostanie niski ze względu na wysokie ceny, a podaż z recyklingu utrzyma się na stabilnym poziomie, chyba że sytuacja gospodarcza gwałtownie się pogorszy. Wysokie ceny i globalna niepewność mogą nadal wspierać silny rynek złota w 2025 roku.

Lipiec 2025 roku przyniósł dalsze, choć umiarkowane wzrosty cen złota - o 0,3 proc. - kończąc miesiąc na poziomie 3299 USD/oz. Co istotne, w ujęciu od początku roku kruszec zyskał już 26,4 proc. w dolarze, a w wielu walutach notowania osiągnęły historyczne szczyty. Światowa Rada Złota podaje, że w ubiegłym miesiącu rekord padł w jenie japońskim, rupii indyjskiej i tureckiej lirze.

Jak wylicza World Gold Council, w lipcu złoto zyskało w każdej z głównych walut, najmocniej w jenie japońskim (+5,0 proc.) i funcie brytyjskim (+4,3 proc.). W skali roku najwyższe stopy zwrotu odnotowano w lirze tureckiej (+45,3 proc.), rupii indyjskiej (+29,2 proc.) i chińskim juanie (+24,4 proc.).

Z kolei, jeśli chodzi o rodzimą walutę, z danych Grupy Goldenmark wynika, że w minionym miesiącu uncja królewskiego kruszcu podrożała o 428 złotych (+3,6 proc.), a w ciągu całego 2025 roku, czyli od 1 stycznia do końca lipca, o blisko 1400 złotych (+12,8 proc.).

– Wzrosty w lipcu pokazują, że złoto potrafi rosnąć nawet w otoczeniu silniejszego dolara, gdy fundamenty są sprzyjające. Inflacja napędzana napięciami handlowymi, oczekiwania na łagodniejszą politykę monetarną i utrzymujące się ryzyka geopolityczne budują stabilne wsparcie dla notowań – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark.

 

Gospodarka światowa
Amerykańska inflacja niespodziewanie nie zmieniła się w lipcu
Gospodarka światowa
Morale niemieckich inwestorów spadło w sierpniu bardziej niż oczekiwano
Gospodarka światowa
Liczba upadłości w Niemczech najwyższa od października 2024
Gospodarka światowa
Gospodarka indyjska stała się poligonem dla amerykańskich ceł
Gospodarka światowa
Powrót Fannie i Freddie na giełdę? Prywatyzacyjne plany Trumpa
Gospodarka światowa
Produkcja przemysłowa w Niemczech najniższa od pandemii