Poprosiliśmy go o wyjaśnienie, czy jest związek między planami funduszu a faktem, że główny właściciel właśnie otrzymał zgodę na przejęcie Polkomtelu, operatora sieci Plus.
Jest ono potrzebne z kilku powodów. W poniedziałek, po tym, jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dał zielone światło na zakup Polkomtelu przez Solorza-Żaka, kurs akcji NFI Midas urósł o 44?proc., do 1,11 zł (wczoraj spadł o 9 proc., do 1,01 zł). Mniejszościowi akcjonariusze spółki tłumaczyli nam, że dzięki współpracy NFI z Polkomtelem koszty budowy sieci ultraszybkiego Internetu (LTE) będą mniejsze, a co za tym idzie, mniejsza będzie też emisja akcji przez fundusz. Przypominali, że w połowie września zarząd NFI oceniał, że samodzielna budowa sieci LTE przez Midasa kosztować będzie go jeszcze około 2 mld zł, a we współpracy z Polkomtelem sporo mniej.
– Planowana rozbudowa sieci przy współudziale takiego partnera jak Polkomtel to oszczędność rzędu 35–40 proc. wobec nakładów, jakie musielibyśmy ponieść, budując sieć samemu – powiedział wczoraj Pytel. Nie sprecyzował, czy oznacza to, że także emisja akcji będzie odpowiednio mniejsza. Dzień wcześniej Solorz-Żak deklarował, że przejęcie Polkomtelu nie wpłynie na emisję NFI.
Z naszych ustaleń wynika, że deklaracje te nie są ze sobą sprzeczne. Plan budowy sieci LTE przez Midasa zakładał bowiem początkowo oprócz emisji także wykorzystanie zewnętrznych źródeł finansowania, np. kredytów bankowych. Według naszych informatorów to właśnie z tych ostatnich instrumentów miałby teraz zrezygnować fundusz, pozostawiając parametry emisji bez zmian.