Orlen rozważa wariant wprowadzenia partnera strategicznego do Orlen Lietuva (nowa nazwa rafinerii w Możejkach). To efekt braku postępu w rozmowach z przedstawicielami różnych szczebli władz Litwy dotyczących rozwiązania podstawowych problemów w 100 proc. zależnej od niego firmy. Chodzi zwłaszcza o sprawy związane z logistyką produktową i surowcową Możejek, które na razie nie pozwalają na poprawę efektywności funkcjonowania tej rafinerii. O tym, że Możejki mogą pozyskać inwestora, i to rosyjskiego, pisaliśmy jako pierwsi.

– Na tym bardzo wstępnym etapie dyskusja o potencjalnym udziale ewentualnego partnera strategicznego w Orlen Lietuva to czyste spekulacje, których Orlen nie zamierza komentować. Jeśli któraś z rosyjskich firm zwróci się z propozycją współpracy, rozmowy zostaną podjęte – informuje Leszek Kurnicki, dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej PKN Orlen.

Czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna” podał, że przyszłym inwestorem może być sterowana z Kremla firma Rosnieft. Spółka jednak nie potwierdza tych informacji. – Analizujemy pod tym względem wszystkie funkcjonujące na rynku aktywa. Ale aby w ogóle można było mówić o kwestii kupna któregokolwiek z nich, wcześniej taka firma musi być oczywiście wystawiona na sprzedaż – powiedział „Parkietowi” przedstawiciel Rosnieftu.

Wcześniej zakup litewskiej rafinerii rozważał rosyjski TNK-BP. Poza przejęciem części udziałów w grę może też wchodzić zainteresowanie zagranicznych firm usługowym przerobem ropy w Możejkach. W tym przypadku jako głównego zainteresowanego wymienia się Łukoil.

Analitycy działania Orlenu oceniają pozytywnie. – Nie ma sensu utrzymywać jakichkolwiek nierentownych aktywów, jeśli warunki zewnętrzne uniemożliwiają zwiększenie ich efektywności. W Możejkach musi być zwłaszcza sposób na tańszy transport surowców i paliw, niż ma to miejsce obecnie – twierdzi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.